4lomza.pl/

Tzn że właściciele restauracji orobili pracę domową-przecież inni restauratorzy tez mogli się postarać i przygotować ???
Uważam,że powinniśmy się cieszyć z tego ,że ten odcinek wypadł pozytywnie bo to dobra reklama dla naszego regionu!!!
Co do jedzenia jeszcze się nie wypowiem-nie byłam tam ani przed ani po rewolucji. Zrobię to z pewnością i wtedy coś tu dodam :)
Ale i tak gusta kulinarne są tak różne jak różni są ludzie więc zdania będą podzielone...

zytka-malo wymagajaca jestes i nie umiesz liczyc:)))))))))))

A po tym jak przysłali to pismo od prawnika, konsultowałaś się z Rzecznikiem, co on by radził?
Nie odpuszczaj, masz swoje prawa, a sprzedawcy liczą, że ich nie znamy. Powoli na szczęście to się zmienia:)

podzielniki ciepła działają jak liczniki wody ... im mniej zużywasz, tym więcej płacisz!
Większość kosztów (w wodociągach i w energetyce) są to koszty stałe, niezależne od ilości zużywanej wody czy ciepła. Na koszty te składają się: utrzymanie i odtworzenie infrastruktury, koszty pracownicze, podatki, zusy i inne ... koszt surowca. czyli prądu (w przypadku pompowania wody, która jest "za darmo") czy zakupu węgla są prawie pomijalne w ogólnej cenie energii czy wody ... a infrastrukturę (linie przesyłowe, pracowników, budynki) trzeba utrzymać ... kosztuje to tyle samo bez względu na to, czy zużywamy 10 czy 10 000 000 000 jednostek.

Tobie się coś stało? Gdyby ktoś chciał nas wszystkich poinformować co się stało to na pewno byśmy wszystko wiedzieli.Jak na razie to ty zaśmiecasz forum,zajmij się swoimi sprawami. Tak się składa że akurat wiem co się stało...
Nie pytajcie co bo to nie wasza sprawa !

hehe wolę raczej takie błyskotki ;p można mówić na mnie sroczka ;p ale dzięki ;p ten makaron to w sumie i pomalowac mozna ;p ;D

Andrzeju...

gdyby porównać Twoją ZAŻYŁOŚĆ z Chrystusem Panem do czegoś wprost ziemskiego zaryzykuję tak:
- można powiedzieć, że ZNA SIĘ kobietę, bo spotyka się codziennie z sąsiadką na klatce bloku. Albo:
- zna się kobietę, bo jest się -naście/-dziesiąt lat w małżeństwie.

Można też powiedzieć, że zna się dobrze kobiety, bo żyje się już z 5-tą. Też bez ślubu - NA PRÓBĘ.

Tak więc napisałeś prawdę – NIE SZUKAŁEŚ Chrystusa i NIE POZNAŁEŚ Go. Chodząc do kościoła NIE ZDAŁEŚ EGZAMINU DOJAŁOŚCI. Na pociechę zasługuje fakt – DOPÓKI ŻYJESZ masz szansę na NAWRÓCENIE.


Przy okazji pozdrawiam katolików: NIECH BĘDZIE POCHWALONY JEZUS CHRYSTUS.

JKK

"Musimy od siebie wymagać, choćby inni od nas nie wymagali"

co to za "gwiazda" masters? Pytam powaznie pierwszy raz slysze. Ale znajac zycie to zapewne di polo, zreszta nazwa na to wskazuje.

Witam serdecznie,
miałam okazje byc tam dwa razy i.... dwa razy za dużo... Hmmm raz zajechaliśmy na zupe ( byla smaczna ale z "torebki" ) napotkalismy tam cholernie nie sympatyczna ruda kelnerke... Masakra. Bylo to po samej "rewolucji" lezaki i koce jeszcze byly.
Za drugim razem czekalismy na zainteresowanie kelnerki az sami poprosilismy o menu... Gdy juz wybralismy dania odczekalismy pol godziny ale kelnerki przechodzace obok traktowaly nas jak powietrze. Wyszlismy by zmienic lokal.
Z tego co wiem Pan Przemek chce zmienic to miejsce lecz jego mama za duzo sie wtraca, a ludzie tam pracujacy zmieniaja sie czesto.
Spodziewalam sie czegos wiecej szczerze mowiac po tej wielkiej "rewolucji"

ten jeden synek to łaził i nie wiedział co się z nim dzieje, jakiś zestresowany ten dzieciak, może się bał, że go gejslejrowa pożre