4lomza.pl/

Nie o wodzenie mi chodzi za nos zolnierzy ale o sam harakter swieta , ja sam lubie piwko wypic ale sa miejsca i dni kiedy to jest niestosowne , a spotkalem sie z opinia znajomych z zagranicy ktorzy w tym dniu ze mna przebywali na starym rynku na tej uroczystosci i powiedzieli ze u nich to by w takim dniu na takim rynku nie bylo zadnych namiotow i zadnego piwa i ludzi pijacych. Wladze by na to nie pozwolily , za powazne swieto zeby w tle mundurów i flagi panstwowej stali ludzie z piwem w reku i chodzili po kolejne rozlewajac te ktore jeszcze maja ( bylismy tego swiadkiem ) Ale to juz od mentalnosci zalezy , zgadzam sie ze znajomymi

6 jablek

Myślę, że COŚ PRZYBYŁO temu miastu i to jest ważne! Rozpatrzenie zasług pozostawmy może komisjom przyznającym odznaczenia!

michal

albo piszącym epitafia

michal

ja tylko wskazuje gdzie ci mogą pomóc bo tobie tak padło na głowę ,że biedaku nie wiesz co piszesz. Z troski o bliżniego wskazałem ci adres gdzie potrafią naprawić to co ci się w głowie popsuło

Pracujemy nad nowym serwisem 4lomza.pl. Czekamy na sugestie.

Resort obrony wykazuje wiele determinacji, aby szeregowi zaczęli przechodzić na zawodowstwo już w przyszłym roku. Potrzebę wprowadzenia nowego korpusu promują zarówno specjaliści z Departamentu Kadr i Szkolnictwa Wojskowego, jak i sztabowcy. – Nie ma obecnie mowy, by żołnierze z poboru brali udział w misjach międzynarodowych. Tam potrzebni są zawodowi kierowcy, mechanicy, operatorzy uzbrojenia i sprzętu bojowego, dowódcy radiostacji oraz sanitariusze. I będzie ich potrzeba coraz więcej, ponieważ np. trudne warunki atmosferyczne w Iraku oraz ciągłe stresy związane z zagrożeniem zdrowia i życia wymuszają potrzebę częstych rotacji.
Tworzenie korpusu szeregowych zawodowych rozpocznie się po wejściu w życie nowej ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych. Według wcześniejszych kalkulacji MON nowy korpus w 2004 r. miał liczyć ok. 3 tys., a do roku 2008 powinien się zwiększyć do ok. 15 tysięcy żołnierzy. Dziś już wiadomo, że do tej służby trafi mniej nadterminowych niż zakładano. Szeregowi zawodowi dostawać mają stałą pensję wraz z dodatkami. Czas ich pracy ma zależeć od potrzeb służbowych dowódców oraz porządku dnia. Żołnierze ci będą żyć rytmem obowiązków w pododdziale. Mają mieć tyle samo zajęć, co inni żołnierze i tyle co oni czasu wolnego.
Za to tak samo, jak pozostała kadra, będą musieli płacić za wyżywienie. W odróżnieniu jednak od oficerów czy podoficerów, jeśli ceny posiłków w kasynie uznają za zbyt wysokie, będą mogli zaprowiantować się w kuchni żołnierskiej. Też oczywiście odpłatnie. Szeregowi zawodowi zamieszkają w koszarach. Czy będą to kwatery w pododdziale, czy w internacie, zależy od możliwości garnizonowej logistyki. Gdy któryś z nich ożeni się, dowódca może mu przyznać mieszkanie. Zawsze też szeregowy mający rodzinę będzie mógł wynająć mieszkanie w mieście, a wojsko zwróci mu koszty wynajmu na ogólnych zasadach określonych dla żołnierzy zawodowych.
Na pewno o przyjęcie do korpusu szeregowych zawodowych nie powinni starać się ci, którzy chcieliby przy żonie i dzieciach doczekać emerytury w jednym garnizonie. Trzeba bowiem wkalkulować w rodzinne życie przenosiny do przynajmniej kilku jednostek i garnizonów. Rzecz jasna, jeśli ktoś zechce dosłużyć w wojsku emerytury za swą belkę na naramiennikach.

Tyle wyczytałem w "Polsce Zbrojnej"...

Zastanawia mnie jednak - czy wśród zawodowych szeregowych również pojawi się zjawisko "fali"...? Służyłem w wojsku jako podoficer i widziałem co się dzieje w jednostce po wyjściu kadry zawodowej a nawet podczas ich obecności. Większośc kadry w jednostkach liniowych przyjmuje stanowisko cichej akceptacji dla procederu fali. Szkolenie żołnierzy (przynajmniej w tych jednostkach, w których służyłem) polegało na zaprowadzeniu wojska na miejsce zajęć i .... czekaniu w nudach, mrozie, głodzie, deszczu etc. na koniec zajęć i wymarzony obiad. Sytuacja taka (w moim przypadku) miała miejsce zarówno w Szkole Podoficerskiej jak i w jednostce liniowej. Otrzymałem szczytny stopień kaprala i przydział na stanowisko dowódcy wozu dowodzenia... , którego przez całą służbę nawet na oczy nie widziałem - nie mówiąc już o dowodzeniu... Jedyne co mi się podobało (tylko w Szkole Podoficerów) to musztra, dryl wojskowy... W jednostce linowej nie było mowy o poszanowaniu stopni wojskowych - niejednokrotnie widziałem żołnierzy zawodowych urządzających libacje alkoholowe po których następowały kłótnie i wyzwiska... Regulamin? Nawet podoficerowie nadterminowi bali się wymawiać głośno tego określenia aby nie narazić się szeregowym... Kadra zawodowa robiła też przekręty finansowe polegające na wysyłaniu żołnierzy na przepustki i pobieraniu za nich wyprowiantowania. Każdy z żołnierzy wolał pojechać do domu na przepustkę bez pieniędzy niż miałby w ogóle nie pojechać... Taka sytuacja miała miejsce podczas mojej służby wojskowej... Żebyście widzieli co się działo w jednostce podczas kontroli ze Sztabu Dywizji... Zawodowi żołnierze uciekali z pododdziałów jak małe dzieci nie chcąc natknąć się na członków komisji kontrolującej...
Nie jest moim zamierzeniem całkowite potępienie Wojska Polskiego - przeciwnie - uważam, że ta instytucja jest potrzebna i niezbędna ... Chciałem jednak zasygnalizować, że w wielu jednostkach sytuacja w jakiej znajdują się żołnierze jest co najmniej "dziwna" Mam nadzieję, że wprowadzenie zawodowych szeregowych przynajmniej częściowo zminimalizuje taki stan rzeczy...

Pełen optymizmu

Krzysztof

W Łomży, ale nie w podlaskim województwie!

Dlaczego zaraz w mieście?

markm :D .....dokładnie!!!

(ale nie mam mocy żeby zapuścić ankietę, np:

<poll title="Gdzie chciałbyś mieszkać?">
<item>W mieście
<item>We wsi
<item>poza terenem zabudownym w odległości 100m do sąsiada
<item>Bez sąsiadów w zasięgu wzroku - nad rzeką
<item>Bez sąsiadów w zasięgu wzroku - pod lasem
<item>Bez sąsiadów w zasięgu wzroku - w lesie
<item>Codziennie gdzie indziej
</poll>)

Bratniak

...tylko pojawia sie problem...... bo ja bym chciał mieszkać pod lasem (na południowym, południowo-zachodnim jego skraju) i nad rzeczką, strumieniem jednocześnie..... ankieta wg mojego wzorca, nie daje mi szansy na wykazanie się... :D

(nie mówiąc już o tym, że znaczną część roku z chęcią człowiek spędziłby w trasie, na podróżach)

°°°°°°°°°°
... evaa ...

Masz rację Zbychu.
Nawet nazwy miejscowości wskazują na złe położenie:
Wysokie Mazowieckie leży w podlaskim
Biała Podlaska leży w lubelskim
Niby nic, ale zawsze głupio brzmi :)

Po zakończeniu I wojny światowej powstało wiele klubów i organizacji, które w swoich programach wyróżniały kulturę fizyczną. Ich rozwój spowodował, że w latach trzydziestych znacznie zmniejszyła się ilość członków klubu wioślarskiego. Towarzystwo Wioślarskie nadal prowadziło działalność turystyczną i rekreacyjną, ale jej zakres był mniejszy.
Po 1945 r. turystyka i rekreacja była również istotnym elementem programu Towarzystwa Wioślarskiego. Szczególnie modne były biwaki na Narwi w pobliżu Łomży połączone często z wędkowaniem. Prawie w każdą niedzielę wypływano na zbiorową wycieczkę do pobliskich miejscowości. Po 1976 r., w reaktywowanym Łomżyńskim Towarzystwie Wioślarskim wycieczki należały do zjawisk sporadycznych. Dnia 12 VIII 1979 r. kajakarze - juniorzy na zakończenie obozu szkoleniowego nad jeziorem Roś koło Piszu spłynęli do Łomży. Trasę długości 82 km na Pisie i 26 km pod prąd Narwi pokonali w ciągu jednego dnia. Wyprawa była asekurowana przez szkoleniowców na dwóch łodziach motorowych.

michal

Yarko, zgadzam się z Tobą w 100%, ja jestem z epoki Papa Dance i było to dla mnie wielkie przeżycie. Bez kitu! Młodzież w wieku nastu lat, patrzyła na nich jak na ufoludy...ale co innego mnie zaciekawiło, zobacz, grali jakieś nuty dobrych 12-13 lat temu i nagle wyskakują na scenę i okazuje się, że te same piosenki mogą porwać ludzi w erze prawie Kosmosu ( myślę o tych co byli pod sceną -też tam byłam, ale mnie bolą dzisiaj nogi od brykania....he he ,co tam) Zastanawiam się czy za 10 lat kogoś będą bawić teksty w stylu HWDP?

°°°°°°°°°°
... evaa ...

A może: Białystok - do Warmińsko- Mazurskiego (wszystkie wschodnie mniejszości w jednym), Łomżyńskie - do Mazowieckiego, Siedlce - do Lublina? .... Widzieliście łkanie sledzi?

°°°°°°°°°°
... evaa ...

jeszcze jest sokolow podlaski, chyba w mazowieckim.

ale to nic. my nie pasujemy do tego wojewodztwa. w bialymstoku trabia na kierowcow z lomzy, ze niby nie umieja jezdzic. ale jakos w warszawie lomzyniacy sobie niezle radza. chodzi o to, ze w lomzy jak skrecasz w prawo to z tego pasa mozesz jechac jeszcze prosto. tak jest w kazdym cywilizowanym miescie, tylko nie w bialymstoku.

Ja szedłem na ten koncert z wielkimi nadziejami, bo PAPA DANCE był dla mnie kiedyś mega gwiazdą na polskiej scenie muzyki tamtych lat, a dziś ? Dziś był mega gwiazdą tylko w zapowiedziach pani o ładnym głosie ...
Pierwszy kawałek (najważniejszy) i co ? I poszedł tylko wokal do przodu, reszty nie było praktycznie słychać - ukłony w stronę dzwiękowca ... Później basista doskoczył i podpowiedział albo pijanemu albo bez "ucha" gościowi , że nie jest tak jak powinno być ...
Masz rację Yarko, że profesjonalne nagłośnienie imprezy wiąże się z siedzeniem przed sceną i słuchaniem co się dzieje, czego mniej, czego więcej, ale do tego trzeba mieć chęci, "ucho", no i profesjonalne podejście ...

Byłem do 9.15 i na żywo usłyszałem tylko jeden kawałek, to ten w którym zespół przedstawiał się .... - Panowie, nie róbcie jaj z publiczności, wśród niej są także ludzie, którzy muzyką zajmują się na poważnie, bądź profesjonalnie, bądź amatorsko, ale na POWAZNIE !

Na playbacku daleko nie zajedziecie ! Niestety ale na sławę trzeba popracować i wokalnie i instrumentalnie, to już "... całkiem inny świat ..."

Fajnie, że nie tylko ja jestem z epoki kamienia łupanego ( czyli Papa Dance)
Strasznie się cieszę, że są jeszcze ludzie, którzy ich lubili i mam nadzieję dalej lubią. Co tam nagłośnienie, jakież to było przeżycie dla ciała i ducha!!!!!! mojego przynajmniej!!!super. ale co niektórzy, to dobrze się konserwują, wcale dużo się nie zmienili...

michal

Do Egona_Olsena

Dzięki za podjęcie dyskusji. Pisząc o korzystaniu z komputera czy sekwencera na scenie nie miałem na myśli tylko zespołów grających muzykę dance, czy pop-dance. W chwili obecnej to na naszej rodzimej scenie muzycznej nie ma zespołów grających 100% live. Służę przykładami: Natalia Kukulska, Kasia Kowalska, T.Love, Budka Suflera, Bajm, Formacja Nieżywych Schabów czy chociazby Kombi II. Ja gram na instrumentach klawiszowych, programuje komupter.

Mam wielką prośbe do drogich forumowiczów
poszukuje zdjęć z niedzielnego koncertu zespołu Papa Dance.

HM ......... Wielka szkoda ze niemoglem byc obecny na Koncercie , zaluje bardzo .Napewno wrocily by jakies mile wspomnienia z za czasow malolata . Zle z tym MIXEREM na scenie to CHOPCY przesadzili . Troche mam w tym doswiadczenia (6 lat pracy jako akustyk) powiem jedno mixer na scenie kojazy mi sie tylko z jednym rodzajem muzyki : DISCO POLO i typem imprez : wesela albo zabawy hihihi , ale mi to oceniac , mam nadzieje ze bylo Milo , uklony dla KRZYSIA , bo wiem chyba kto to , pozdrowionka dla wszystkich
lomzynian zza wielkiej wody

°°°°°°°°°°
... evaa ...

Do Joe Black!! Otoz powiem Ci tak ze tez mialem do czynienia z kilkoma dzwiekowcami, a i sam troche w tym siedzialem, i nigdy nie widzialem, niewazne czy to w teatrze czy tak jak tu na wolnym powietrzu, azeby facet siedzial gdzies na scenie czy obok sceny. Proste pytanie, czy ty siedzac w takim miejscu uslyszysz tak samo duzo, jak siedzac przed scena?. niesadze. A co do koncertu, to wrocily wspomnienia z ich koncertu , ktory odbyl sie kilkanascie lat temu na strzelnicy. Lza sie w oku zakrecila, ale tylko na wspomnienia. Teraz nie wroze im przyszlosci. "trzeba wiedziec kiedy ze sceny zejsc - niepokonanym..." Pozdrawiam

Chcemy się podzielić ciekawostką: Dyrektor Przedszkola nr 6, pani I(...) K(...), korzystając ze zmiany formy prawnej przedszkola, dokonuje inwentaryzacji wyjątkowo niesumiennie, szczególnie wobec swego poprzedniego pracodawcy - Urzędu Miasta: nowo zakupiony sprzęt (telewizor) wymieniła na starszy. Sztuka jest sztuką. Fakt. Ale czy tak dba o mienie państwowe dyrektor, czyli osoba, której powierzono obowiązki po to, by była gospodarzem i sprawowała pieczę nad mieniem?!
Urząd Miasta powinien zareagować!

Dzis sie dowiedzialem ze 4lomza wydaje gazete , poszedlem do sklepu najblizszego i co widze ????? ... a no wlasnie gazetke "Bezcenną" za darmo a w niej ..... sami poszukajcie i zobaczcie :)

°°°°°°°°°°
... evaa ...

http://www.4lomza.pl/index.php?co=kalendarz&akcja=wyswietl&data=2003-9-11&miesiac=9

...jest tylko info "gdzie, kiedy i za ile' ....ale co konkretnie.... ma ktoś wiedzę na ten temat...?

..pozdrawiam!

Bratniak

Chciałbym poruszyć temat festynu zorganizowanego przez radio bab i spółdzielnię mieszkaniową 'perspektywa', który odbył się 7.09.2003 na skate parku. Tak się składa, że musiałem tam przesiedzieć cały dzień i czuję wielki niesmak na wspomnienie tej imprezy. Organizatorzy nie podeszli do tego zadania profesjonalnie. Powiem więcej: olali totalnie wszystko!!! Po pierwsze: organizatorzy nie zapewnili żadnych toalet dla ludzi odwiedzających ten festyn. Oczywiście toalety (3) stoją cały czas na górce przy śmietniku, ale po co otwierać drzwi, skoro potencjalni słuchacze mogą załatwić swoje potrzeby fizjologiczne pod ścianą śmietnika? To jakieś nieporozumienie. Jeśli chodzi o zapewnienie atrakcji na tym festynie, to organizatorzy przebili samych siebie: zorganizowali 4-godzinną zabawę karaoke. Było to straszne przeżycie, bo prezes Zajkowski (radio bab) nie wytrzymał i w połowie imprezy po prostu uciekł chyłkiem zostawiając na scenie 17-letniego chłopaka bez doświadczenia, żeby dalej ciągnął tą imprezę. Jest to zachowanie bardzo niepoważne, bo ten młody człowiek po prostu nie potrafił zapanować nad tym wszystkim, a poza tym to chyba nie do niego to należało. Oczywiście na drugi dzień przeczytałem bardzo przychylną recenzję z tego festynu napisaną przez pana Bohdanowicza z radia bab w portalu lomza.info i tak sobie pomyślałem, że chyba byliśmy na dwóch różnych imprezach. Panowie zastanówcie się, bo ludzie nie są tylko szarą masą, której możecie mydlić oczy. Przynajmniej ja nie chciałbym więcej takich festynów, a podejrzewam, że spora grupa ludzi powie to samo, a wy już zapewniacie, że zorganizujecie ten festyn również w przyszłym roku. Nie wystarczy zrobić kilka ładnych fotek do kroniki, po to, żeby pokazać, że się wykazało i należy się premia. Jesteście wg. mnie nieodpowiednimi ludźmi do takich rzeczy. Nie bierzcie się za coś czego nie potraficie i nie macie o tym pojęcia. Lepiej nie zrobić nic, niż to spieprzyć tak jak wy to potraficie. Jeśli ktoś chciałby coś jeszcze dodać w tym temacie (również ogólniej potraktowanym) to chętnie przeczytam jego opinię. Chętnie też przeczytałbym wytłumaczenie panów odpowiedzialnych za to zamieszanie :)

michal

wszystko fajnie tylko sie z jednym nie zgodze
moim zdaniem bogdanowicz jest takim samym laikiem jak ta reszta. tylko siedzi i gada bez sensu. przeciez on nawet nie ma pojecia jak nudzi. tego sie nie da sluchac
no i oslawione juz: "zapraszam na audycje poludnie z waldemarem, choc wlasciwie to przedpoludnie a za chwile bedzie popoludnie. tak to u nas jest prosze panstwa na antenie radio bab 95 i 5 fm. zaprasza waldemar bogdanowicz i monika przy konsolecie"

zenada

Zbych

Mariusz.

A ladnie to tak oczerniac redakcje, w ktorej pracowalo sie 7 dni?
Moze byles za malo profesjonalny, aby sprawdzic sie w tak amatorskim radiu?
Moze napiszesz, dlaczego zrezygnowales, zamiast mscic sie w ten sposob na ludziach? Boli Cie, ze 16-letni pracownik okazal sie lepszy od Ciebie?

To chyba troche nieladnie.
Jak masz zal do redaktora naczelnego radia, to zadzwon i mu to powiedz, a nie wypisujesz takie rzeczy na forum. Brakuje Ci jaj?

Pozdrawiam.
grover

dabal.

Prosty wniosek: zorganizuj lepsze karaoke!

Nie chcesz festynow, to na nie nie chodz.
Nie sadzisz, ze moze komus sie to podobalo?
Ale jesli wolisz, zeby jedyna rozrywka w Lomzy bylo ogladanie telewizji, to siedz w domu.

Pozdrawiam.
grover