Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
co Lomza moze zaoferowac... |
Hmmmm na początek naucz się pisać, a pytania kieruj do ratusza bo tutaj oni nie zaglądają :P . Z tego co mi wiadomo to stadion ma być przebudowywany, ale kiedy to nie wiem. --------------------------------------------------- Jak zwykle pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
W sądzie są zawsze dwie strony. Jedna przegrywa (i jest niezadowolona - co zrozumiałe), druga wygrywa (i ta jest zadowolona). Sądy SĄ sprawiedliwe. A to, że Polacy nie potrafią pogodzić się z wyrokami wszelkich arbitrów, to jest ich kolejna, "wspaniała" cecha narodowa. Posłuchajcie, co myślą kibice o sędziach piłkarskich na meczach ŁKS (też są pewnie niesprawiedliwi, sądząc po komentarzach). Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
proponuje debte na ten temat i przy okazji spotkanko przy piwie, jak za dawnych, dobrych czasow swietnosci forum... -- Samotność to emocjonalna trzeźwość.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
poruszyliście świetny temat. Ja dodam jeszcze bryczki konne na postoju przy placu pocztowym, zielony woz konny zaprzężony w jednego konia rozwożacy chleb po mieście. W gorace letni dni polewaczki lejące po ulicach wode. Kapusta kiszona od Pani Kowalewskiej z hali targowej. Pochody pierwszo majowe. A szeryfa oczywiście pamietam. Pamiętam tez,że ekipa telewizyjna która kręciła wówczas film o nim , do Satyra zaprosiła całe towarzystwo i za darmo postawiła im beczke piwa. Nasza Łomża z przed lat całkiej nie była miastem szarym, biednym. Wręcz przeciwnie. Miasto żyło swoim własnym mocnym i barwnym życiem. Ludzie odnosili się do siebie z o wiele większym szacunkiem i życzliwościa niz obecnie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Witam Studentów, mogę zabrac kogos, kto wybiera sie wczesnie rano (6,00-6,30) w sobote do Warszawy. Z Wawki wyjezdzam w niedziele ok 16ej.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Ja troszeczkę z innej strony. Nie wiem czy wiecie, ale reżyser tego filmu, pani Ewa Borzęcka, otrzymała za ten film nagrodę Brązowego Lajkonika 1987 roku, ponadto "przyniósł jej Nagrodę Polskiej Krytyki Syrena warszawska, a także stratę etatu w TVP, do której wróciła dopiero w 1991 roku." Wg krytyków "Jej filmy, w zasadzie wszystkie, budzą skrajne emocje, będąc jednocześnie najbardziej oglądanymi i dyskutowanymi dokumentami ostatnich lat. Jedni utrzymują, że bohaterowie są w nich przedstawieni na zimno, bez współczucia, a widz pozostaje bezradny wobec ich cierpienia. Inni twierdzą, że właśnie poetyka filmów Borzęckiej prowadzi do wstrząsu, że zmusza widza do spojrzenia na najuboższych od ludzkiej strony". http://www.radio.com.pl/dwojka/articles/article2.asp?aID=141 http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Borz%C4%99cka http://www.filmweb.pl/Sprawa,szeryfa,(1986),obsada,Film,id=122614 - tu jakos pusto, ale zawsze można skomentowac... dopisać coś od siebie. ... & vice versa!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Chciałem porownac swoje obserwacje z opinia innych Niedawno wrocilem z Anglii, w Polsce kazdy mowi o tym ze jest mu zle ze bieda ze pracy nie ma, ale ja szczerze mowiac tej biedy nie widze kazdy prawie jezdzi eleganckim samochodem, wszyscy chodza ubrani w modne ubrania . Biede widac jedynie wsrod ludzi starszych - emerytow rolnikow i lumpow. Natomiast ludzie w miare mlodzi wcale nie wygladaja na biednych. Czy tylko ja mam takie wrazenie?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Biedy nie widać? To w tej Anglii też jest tak marnie? W Łomży życie zamiera po zmroku. Paru dresiarzy co najwyżej głośnym zachowaniem robi za całą resztę, która kryje się po domach. Czy to jest oznaką bogactwa? Ludzi nie widać, bo nie mają na fanaberie gotówki. A to z kolei powoduje, że nikomu nie opłaca się otwierać przybytków, w których możnaby przyjemnie czas spędzić. I gdzie te luksusowe samochody, o których nieopatrznie wspomniałeś? Przejdź się po osiedlach i popatrz na parkingi. Znacznie lepsze "złomy" Ruscy na swoich lawetach dzień w dzień od lat dwudziestu z Zachodu do siebie przewożą.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Eeeeeeeeeeee tam, wszyscy pindolicie. Wielkie miasto różni się od małego tym, że posiada więcej ulic. I łatwiej w nim zabłądzić. Więc jak już Ci się wszystko pokićka, szukaj policai lub taryfiarzy. Oni wiedzą jak i gdzie trafić. Hi all.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Co do samochodow to moze rzeczywiscie nie sa eleganckie ale wiekszosc chyba jest warta ok 20000 a to juz calkiem niezly wydatek i biedaka na to nie stac. Biede widac, owszem ale nie tak jak dawniej, co moze byc paradoksem bo kiedys chyba biednym zylo sie lepiej. Teraz biedakow zaslaniaja przejezdzajace mercedesy, szczegolnie w Wwie. Na wsi tez jakos mlodych nie widac, na gospodarce sami starzy zostali i tu biede da sie dostrzec. I kobiety chyba juz tak na kase nie leca jak kiedys. A moze sie zadaje z niewlasciwymi.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Otarłem łezkę ..więc: dorożki stały przy placu Dubois (pocztowym), a tam gdzie teraz są schodki były resztki przedwojennej knajpy (obrywaliśmy tam resztki kafelków do gry w klasy- tzw"suwki -szczęśliwki"). Na łyżwach jeżdziło się nawet do szkoły (mielismy specjalne haki do czepiania się kuligów konnych). Narew wylewała jesienią na całe Pulwy i zimą to zamarzało więc lodowiska było aż do Czarnocina. Grało się też w klipę...pod katedrą sprzedawała lody starsza, gruba kobieta i nakładała je w dwa wafle łyżką według uważania...a na Farnej "Gerlach" sprzedawał noże...pierwszy telewizor był w Straży Pożarnej i wiara waliła tam stadami...w Lesie Jednaczewskim były majówki gdzie grał często Pan Michalski i inni (na akordeonie)... ...ale przede wszystkim żyliśmy wówczas w gromadach: podwórkowych, sąsiedzkich, ulicznych, dzielnicowych, wreszcie całomiejskim. Wtedy byliśmy naprawdę razem... ech, życie!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
To wszystko zależy od tego, jak się patrzy. Gdy 30% dzieci przychodzi do szkoły głodnych- to wina ubóstwa czy niezaradnych rodziców, a może są pijakami i dlatego to tak... A skąd tych parę tysięcy samobójstw rocznie z przyczyn sojalnych? (wstydliwe to dla władzy)... Jesteśmy narodem szpanerów, zapatrzonych w telewizyjną pseudo-rzeczywistość, której próbujemy (szczególnie młodzież) dorównać za wszelką cenę:zastaw się , a kup samochód - bo wtedy będą cię szanować- powiada ogłupiająca reklama. Zabija się też dla nędznych groszy.. z biedy czy z ogłupienia blichtrem bogactwa, na które jeszcze nas nie stać? Biedy nie widać w dużych miastach, ale pojedźcie w głęboki teren, to będzie szok... ale prawdą też jest, że jesteśmy "narzekalscy" czasami bez powodu...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
To wszystko prawda Zbychu co napisałeś. Zapomniałeś tylko wymienić jeszcze Heńka Sz. "Hitlera" - malarza. Ten człowiek dorabiający malowaniem płotów, figurek , obrazów i ich renowacją podenerwowany przez młodzież lub dorosłych okrzykiem "Hitler" potrafił uczynić wiele zamieszania atakując przez pomyłkę nie tych co go rozdrażnili. Podobnie było z "Babcią pomóż". Zdarzało się, że laską dostał i ksiądz i milicjant, który w chwili jej wzburzenia i rozdrażnienia podszedł do niej z chęcią pomocy i zadał pytanie: Babciu, co się stalo. Wiosną wylewy były większe, dolina Narwi stanowiła jedno jezioro. Byli tacy co konstruowali tratwy i na nich pływali.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Jak ktoś wie co i jak to się dobrze bawi :D ale rzeczywiście o clubbingu w Ł nie ma co mówić :) pzdr!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Nie ma zdnych clubów i koniec.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Z tym stwierdzaniem biedy to jest także tak, że nie doceniamy często tego co mamy - bo przecież inni mają więcej (rzadziej patrzymy na tych co mają o wiele mniej). Już mamy taką tendencję do ciągłego zaspokajania potrzeb, gdzie oczywiście zaspokojenie jednej, która nie jest już dla nas motywatorem, powoduje pojawienie się następnej. I tak w kółko. Ciągle byśmy chcieli mieć więcej niż nas na to stać. A że ilość naszych potrzeb jest nieograniczona, tak więc zawsze będzie powód by narzekać, że nie powodzi nam sie za dobrze. A Ci naprawdę biedni najczęściej nie obnoszą sie z tym, bo jest im z tego powodu wstyd. A dla kontrastu bogaci ciągle narzekają jak mało mają kasy. Znam takich przypadkow bez liku. A tak w ogóle to temat rzeka...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
heh, poruszacie temat rzeke. Kazdy ma swoje zdanie i dziwe sie wypowiedziom ze jest calkiem niezle . to teraz powiedzcie mi kto z was ile ma lat i czy jest usamodzielniony. to ze rodzice nie maja czasu na wychowywanie dzieci to nie jest bieda, pedza za kasa zeby dziecko bylo ubrane w miare schludnie ? to co widzimy to tylko pozory bo tak naprade kazdy z nas przyzwyczail sie do kombinowania jak przezyc nastepny dzien. pozdrawiam Grabos nie pisz tyle :] Ps. to pisalem ja jarzabek
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Dojeżdżając do i z Łomży pamiętam panią, która zapraszała do Szczuczyna. Miło było patrzeć, jak przechytrzała kierowców. Jeździła prawie zawsze pośpiesznymi. Jak mówiono wokól, kupiła most Poniatowskiego.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
...a na sanki szło się "na bielika" czyli na Nadnarwiańską...."Hitlera" tez pamietam: to taki nieduży człowieczek w średnim wieku z rozwichrzoną czypryną, chyba chodził w panterce....Adamusie- w Ogórdku Jordanowskim chodziło sie też na szczudłach (różnych wysokości) i grało w pingla! A tę plażę (przy ogródku) nazywano "żydowską" albo "na blacie" bo była wtedy płaska i brały tam okonie!:-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Qrde. To były czasy ! Pełne restauracje. Dancingi w weekendy. Pod drzwiami do "kamery" zawsze tłok. Trzeba było albo wcześnie przyjść, albo mieć trochę szczęścia, aby się dostać do środka. Wozy cygańskie ciągnęły przez całą Łomżę. Rodzice straszyły dzieci, że jak nie będą grzeczne, to porwane zostaną przez cyganów. Chodziło się także na "mogiłki" i "kaplicę". Na skrzyżowaniach ulic stało pełno tzw. budek spożywczych. Ze znanych knajpek był "trupek", "pod koniami", wspominany "satyr", "mazowiecka", kawiarnia "Balbinka", no oczywiście dwupoziomowa "Stokrotka". W sklepach dominowały konserwy typu mielonka (tak je nazywaliśmy). Było to mięso z dużą ilością jajka. Miały fajny kluczyk, którym się je otwierało.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: co Lomza moze zaoferowac... |
Kursował pociąg. Wagony - najczęściej dwa - ciągnął parowóz. Z Ostrołęki do Łomży kursował pociąg z wagonami obitymi w środku drewnem, z przedziałami i wysokimi siedziskami. Między Zawadzką i Szosą Zambrowską były pola i kilka sadów gdzie jeźidzło się rowerami na jabłka. Przed Zawadzką, gdzie teraz jest łąka był sad i dom Bossa - strach było tam chodzić, bo psy olbrzymie i wokół mroczno. Pani Skibińska sprzedawała "coepłe lody" i pozwalała wybierać kapsle z otwieranych wcześniej butelek (odkładała je dla nas).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |