Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Jakie to ma znaczenie? |
ZAJAC ZWAL SE GRUCHE A POTEM ZAPAL FAJKE
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
pamiętam te nazwiska i znam czasy fakt ciekawy i chyba najlepszy okres polskiego boksu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
vivez apeluję do Ciebie: lecz się.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
Antonio jak masz widziec jak ty jestes gosciem w szkole pewnie..... --------------------------------------------- Feel The Beat ---------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
dobra cwelu juz wchodze
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
Zając mnie nie bedzie. Cieszcie się, że więcej zostanie dla was!! Miłej zabawy życze!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Jakie to ma znaczenie? A no ma. |
Chłopak w oczach Pan? Więc sa tacy, którym raczej nic nie brakuje <no dobra, nie okłamujmy się ... mają po prostu mało wad> ale i tacy którzy na pierwszym miejscu stawiaja piwko, kumpli a na ulicy się do ciebie nie przyznaja :p ... dlatego tez w sensie ogólnym powstrzymam się od wypowiadania ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
Andrew jesteśmy z ciebie dumni!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
HEJ WY DAJCIE PAPIEROSA
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
Pamiętaj! Wróg nie śpi! A Ty, jako wzorowy obywatel, zobowiązany jesteś chronić ważne tajemnice państwowe. Dlatego musisz poznać podstawowe metody zdobywania informacji przez szpiegów. Za chwilę przekonasz się jacy potrafią być perfidni i przebiegli... Pozostań czujny! Poniższa historyjka wydarzyła się w latach 60 - czysty socjalizm. Miejsce akcji: Jednostka wojskowa w Giżycku. Wojsko potrzebowało specjalistycznego dźwigu do warsztatu remontującego czołgi. Takie dźwigi były produkowane tylko w RFN. Jak wiadomo w latach 60-tych wróg straszliwy. Jednak dźwig został zakupiony (była to maszyna cywilna) dostarczony przez niemieckich inżynierów do cywilnego przedsiębiorstwa, Niemcy w jednostce LWP w tym czasie to było nie do pomyślenia dla uwczesnej SB i WSW. Następnie Niemcy po zmontowaniu dźwigu pojechali do Hamburga a złożony dźwig pojechał samochodem do Gizycka... I tu problem. Złożony dźwig nie wchodzi przez bramę do warsztatu. Zaczyna się korespondencja z Niemcami. Ci pierwotnie proponują, że przyjadą do jednostki w Giążycku rozmontują go i zmontują. Nasi kategorycznie się nie zgodzili. W odpowiedzi Niemcy przysłali plan warsztatu z zaznaczeniem którą ścianę należy wyburzyć aby budynek warsztatu się nie zawalił i złożony dźwig wszedł bez przeszkód. I tu zaczeła się cała awantura. Skąd Niemcy mieli plany jednostki w Giżycku? SB, WSW, WSI, Prokuratura każdego przesłuchiwano nawet po pięć razy i nic, szpiega nie znaleziono. Postępowanie umorzono ale niesmak pozostał. Los chciał, że w latach 90-tych całe 30 lat później kolega ojca od którego słyszałem tą historyjkę (słuzył wtedy jako kapral w jednostce) był w Hamburgu u brata, który przeniósł się do Niemiec. Poznał tam jednego Niemca któy jak się okazało 30 lat wcześniej zajmował się składaniem tego nieszczęsnego dźwigu w Polsce. No i on pyta się go: - Słuchaj teraz to już żadna tajemnica ale powiedz mi - mieliście wtedy szpiega w jednostce? Niemiec mówi: - Nie. - No to skąd mieliście dokładne plany jednostki? U nas to cała awantura potem była. - Och to proste - odparł Niemiec - przecież te koszary to wybudowaliśmy jeszcze przed wojną i plany były w naszym archiwum centralnym... Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
:D Tiger
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
ok sorry troszke przesadzilem pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jakie to ma znaczenie? |
Miło poczytać stare fora :) To jest szczególnie interesujące. Cytuję: Miejsce akcji: Jednostka wojskowa w Giżycku. Wojsko potrzebowało specjalistycznego dźwigu do warsztatu remontującego czołgi. Takie dźwigi były produkowane tylko w RFN. Jak wiadomo w latach 60-tych wróg straszliwy. Jednak dźwig został zakupiony (była to maszyna cywilna) dostarczony przez niemieckich inżynierów do cywilnego przedsiębiorstwa, Niemcy w jednostce LWP w tym czasie to było nie do pomyślenia dla uwczesnej SB i WSW. Następnie Niemcy po zmontowaniu dźwigu pojechali do Hamburga a złożony dźwig pojechał samochodem do Gizycka... I tu problem. Złożony dźwig nie wchodzi przez bramę do warsztatu. Zaczyna się korespondencja z Niemcami. Ci pierwotnie proponują, że przyjadą do jednostki w Giążycku rozmontują go i zmontują. Nasi kategorycznie się nie zgodzili. W odpowiedzi Niemcy przysłali plan warsztatu z zaznaczeniem którą ścianę należy wyburzyć aby budynek warsztatu się nie zawalił i złożony dźwig wszedł bez przeszkód. I tu zaczeła się cała awantura. Skąd Niemcy mieli plany jednostki w Giżycku? SB, WSW, WSI, Prokuratura każdego przesłuchiwano nawet po pięć razy i nic, szpiega nie znaleziono. Postępowanie umorzono ale niesmak pozostał. Los chciał, że w latach 90-tych całe 30 lat później kolega ojca od którego słyszałem tą historyjkę (słuzył wtedy jako kapral w jednostce) był w Hamburgu u brata, który przeniósł się do Niemiec. Poznał tam jednego Niemca któy jak się okazało 30 lat wcześniej sennik ****** zajmował się składaniem tego nieszczęsnego dźwigu w Polsce. No i on pyta się go: - Słuchaj teraz to już żadna tajemnica ale powiedz mi - mieliście wtedy szpiega w jednostce? Niemiec mówi: - Nie. - No to skąd mieliście dokładne plany jednostki? U nas to cała awantura potem była. - Och to proste - odparł Niemiec - przecież te koszary to wybudowaliśmy jeszcze przed wojną i plany były w naszym archiwum centralnym... Jeśli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |