Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
O co chodzi z tym scaleniem? |
A propos artukułu http://www.4lomza.pl/index.php?wiad=2655 Otóż Pan Deptuła ma jeden zasadniczy cel - zająć ojcowiznę poprzez zasiedzenie. Natomiast, gdyby doszło do scalenia, podziału ziemi i wyznaczenia nowych działek musiałby podzielić się ze swoim rodzeństwem. Mamy demokrację i skoro 87% mieszkańców poparło scalenie, to nie może być tak, żeby jeden człowiek (w jakimkolwiek stanie umysłu byłby), blokował całą procedurę. Jakby była komuna, to by mu zabrali ziemie i nawet by nie jęknął. A teraz przecież nikt mu nie zabiera, tylko daje w kilku kawałkach. I po co bronić wsi w środku miasta? I jeszcze jeden fakt : Pan Deptuła jest operatorem telewizji i jakoś tak dziwnie wszystkie media podjęły temat widząc tylko jego krzywdę, a nie ogół problemu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Pan Deptuła obraca się w kręgach mediów i dlatego robi tak dużo wrzawy wokół tematu scalenia w obrębie ulic Al.Legionów , Sikorskiego , Wyszyńskiego i Mickiewicza . Jak przytoczył Exciter i ja to potwierdzam , że P.Deptuła kieruje się tylko prywatą pod płaszczykiem walki o interes społeczny . Jestem uczestnikiem scalenia a dodatkowo zamieszkuję na w/w terenie i jestem zainteresowany ( jak i 87%) kontynuacją prac scaleniowych . Moja działka jest większa od działki państwa Deptuła i mam pytanie : dlaczego ja nie miałbym prawa decydowania o losach mojej własności , w imie czego , czy tylko w imię interesu P. Deptuły .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
No tak i odwrotnie: dlaczego Pan Deptuła nie miałby prawa do decydowania o losach swej własności? Dlaczego? Tylko w imię czyich tam interesów? NAtomiast motywy działania są jego własnością i tak naprawdę "prawo wiekszości" nie ma tu żadnego znaczenie- bo to juz nie komuna - jak się Wam to poplątało! Demokracja - to w sprawach własności- nie prawo wiekszości! Prywatna własność jest tu NIENARUSZALNA! Poplątaliście wszystko wybierając argumenty z różnych worków. PS. Nie mam zadnego interesu w obronie P. Deptuły, ale razi mnie manipulowanie prawem w sposób dosłownie kumuchowski!Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Racja, własność prywatna jest rzeczą świętą. Koniec. Kropka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Jeżeli rzeczywiście 87% mieszkańców chce tego scalenia to niech sobie scalą. Ale jeśli 13% tego nie chce, to nikt nie ma prawa ich do tego zmuszać! Nie mam słów! Cieszę się natomiast, że przynajmniej sąd dobrze się znalazł w całej "aferze", bo zaangażowanie i determinacja ratusza, są conajmniej zastanawiające! :) --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Zgadzam się z tym ,że WŁASNOŚĆ PRYWATNA TO RZECZ ŚWIĘTA . Zastanowienia wymaga tylko fakt ,że współwłaścicielami działki , o którą walczy P. Deptuła jest jego (czworo) rodzeństwa , które jest za scaleniem i podziałem . Resztę można dopowiedzieć sobie .......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Dopowiadać sobie można mnóstwo rzeczy. Ja sobie mogę dopowiedzieć, że jak miasto dostało po "tyłeczku" od sądu, to na forum pojawiły się dwie nowe osoby, które próbują dyskredytować pana Deptułę, bez podania konkretnych argumentów. Grubumi nićmi szyta jest pana "prawda" panie k1.... panie exciter. --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
pozdrawiam cię Tester Jeśli chodzi o tyłeczek Urzędu Miejskiego to nie mogę się wypowiedzieć gdyż nie znam sprowy . Ja wiem ,że jeżeli by tak było to wszelkie prace scaleniowe zostałyby wstrzymane w związku z powyższym . Jeżeli są kontynuowane to jest zastanawiające ,że ktoś nie mówi całej prawdy a wątpie ,żeby urzędnik nie respektował postanowień Sądu . To co ja wiem ,że w tej sprawie składane byłu wnioski nawet do NSA i prawdopodobnie do Strasburga i został odrzucone . To jest tak samo jak spotkałem się z sytuacją , że na 15 mieszkań w klatce jedna osoba nie zgadza się na założenie domofonu . Tak i prace scaleniowe akceptyje (nie znam dokładnych liczb) np. 40 właścicieli posesji a oponuje 2 , którzy są użytkownikami wieczystymi i współwłaścicielami około 4 % powierzchni . To nazywamy demokracją?? Zgadzam się dla tych 2 osób a co z resztą . Jeśli chodzi o sporną posesję to co mogą zrobić jej współwłaściciele jeżeli na dzień dzisiejszy ona tyko niszczeje. Czy ma podzielić losy innych posesji takich jak budynek przy skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Al. Legionów ,który jest współwłasnością i brak zgody co do dalszych jego losów (straszy tylko swoim wyglądem . Ale to jest inny temat. Pozdrawiam !!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Wracając do tematu tego wątku: "O co chodzi z tym scaleniem?" No własnie - o co chodzi? Exciter rzucił hasło i uciekł - a ja mam prosbę - niech ktoś wreszcie napisze "o co chodzi z tym scaleniem"? Kto to wymyślił i w jakim celu? Co ma być scalone i po co? Z niejasnych informacji w mediach i internecie dowiedziałem się, że chodzi o wywłaszczenie ludzi z części ich majątków i wsadzenie im od tyłu drogi by wykorzystać zieloną przestrzeń do zabudowy jednorodzinnej (chyba jednorodzinnej). Ale czy rzeczywiscie jest taka potrzeba? Ziemi jest dużo - tak wiem - ta jest atrakcyjna i w centrum miasta, ale czy naprawdę warto tracić taką oazę dla kilku srebrników. Ja bym sugerował właścicielom tego terenu by nie poddawali się presji urzędu miasta tylko dogadali się i dążyli do stworzenia w tym miejscu miejsca odpoczynku, które byłoby atrakcyjne dla innych mieszkańców naszego miasta, dla przejezdnych i dodatkowo przynosiły profity właścicielom. Można by rzucać dużo propozycji: "oaza spokoju" z restauracyjką, parkiem z alejkami, placami zabaw, jakiś teren na wystawy; na wzór zagranicznych "little italy", czy "mała japonia" - ogród japoński stworzony zgodnie z zasadami feng szui z pomocą ambasady Japonii, wiem że pomagają w takich rzeczach. A może "mała Łomża" - rekonstrukcja grodu w skali 1:10, rekonstrukcja zamku z nowej lokalizacji, kościołów, starego ratusza z odpowiednim rozmieszczeniem.... Ja bym wolał taką alternatywę, niż kolejne osiedle. Nie problem zabudować każdą wolną przestrzeń, problem tak ją zagospodarować, żeby ludzie mieli możliwość odpoczynku. --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
XtraVert jak masz działkę to ja oddaj pod oazę spokoju. Ja sobie nie wyobrażam żeby na mojej działce jakiś ogródek jordanowski powstał. Podejrzewam, że właścicele tych działek też mają plany co do swojej własności tylko jeden sąsiad próbuje im te plany pokrzyżować. Mówi się że jest to jedyna osoba przeciwna temu planowi. Czy tgak powinno być? Zbyt dużo swobody to anarchia. Każdy patrzy na tę ziemię z własnego punku widzenia. Ja osobiście nic tam nie mam a ty? To jest własność ludzi którzy mają tam działki. Oni ten plan zaakceptowali. Tylko jedna osoba nie. ANARCHISTA
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
A z tego co ja słyszałem, to nie jest tylko jedna osoba, a kilka i nie zaakceptowali tego planu, tylko w znacznej części zostali przymuszeni do jego zaakceptowani. Tylko jeden z nich był na tyle silny i odważny, że postawił się urzędowi miasta i broni swego. Anarchista? Nie! Działa w świetle prawa - to urząd miasta nie respektuje wyroków sądów i nie czekając na wyniki odwołania prowadzi działania zmierzajace w kierunku realizowania swego planu (mimo, że sąd stwierdził, iż jest bezprawne). To jest bezprawie! Nawet nie można tego nazwać Anarchią, bo ta też rządzi się jakimiś zasadami! Tak mi się skojarzyło, że w tym przypadku działania urzędu miasta są bardzo podobne do działań "białegostoku" w sprawie Via Baltiki - metoda faktów dokonanych. UM Łomża - "Sąd powiedział, że nie wolno? - co tam, kółki możemy powbijać na prywatnej własności, niech się procedura toczy!"; "białystok" - okazało się, że przebieg ViaBaltiki nie jest pewny? - co tam infrastrukturę, plany rozwoju, przewodniki i inne rzeczy możemy pisać tak jakby było wiadomo, że pójdzie przez Białystok!" Tak często "łomża" narzeka na "białystok", a sama korzysta z tych samych metod! --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Tester nie czytasz postów tylko swą znajomość sprawy ciągle opierasz na artykułach prasowych jednej i tylko jednej strony . Odnoszę wrażenie jakoby to było celowe działanie polegające na pomocy w dezinformacji społeczeństwa-przytaczaniu faktu postanowienia sądy łomżyńskiego (mi ono jest nieznane) jeżeli nawet NSA odrzucił roszczenia przeciwników scalenia . Wytłumacz sobie ,która z instancji jest wyższa .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Były sugestie zorganizowania np. Jordanka odpowiadam ,że to nie jest realne ze względu na to ,że każdy ma własne plany odnośnie dalszych losów posesji będącej naszą prywatną własnością. Głównym z postulatów oponenta jest pozostawienie tych terenów w niezmienionym stanie , ale nie widzi on ,że na tych terenach od wczesnej wiosny do późnej jesieni zbierają się grypki męskie i mieszane na "Flaszeczkę" . I od świtu do późnego wieczora trwają imprezy przy "winie". Na części działek nie są prowadzone prace ogrodnicze ,są to dzikie chaszcze w centrum miasta pełne dzikich psów i kotów oraz kleszczy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Znów się muszę wtrącić bo widzę, że u niektórych głęboko zagnieździł się "homo sowieticus". Powtarzam: głos większości nic tu nie ma do decydowania- bo to jest własność prywatna i koniec! Demokratyczna większość dotyczy tylko społecznej własności. Można tylko negocjować zgodę właściciela i to wszystko! Czy tak trudno to zrozumieć? Zainteresowanie moje budzi natomiast coś innego: co to za gorączkowe naciski połączone z olewaniem prawa, a też jego wielebnośc architekt miejski nie jest tu zaangażowany?, a reszta tego urzędniczego "towarzystwa" nie działa czasem we "wspólnym" interesie bo przecież te działki do podziału samym w środku miasta- czy to nie łakomy kasek? To można przecież podzielić, pomnożyć, przydzielić, dać zleconko na robotę (- 10%), odsprzedać (niedrogo- sobie na przykład) placyk pod budowę...A co do "od wczesnej wiosny do późnej jesieni zbierają się grypki męskie i mieszane na "Flaszeczkę" . I od świtu do późnego wieczora trwają imprezy przy "winie"- to chyba opis sytuacji z placu i zakamarków w pobliżu Magistratu? PRAWO WŁASNOŚCI JEST ŚWIĘTE ŚWIĘTOŚCIĄ NIENARUSZALNĄ DLA ŻADNEGO URZĘDASA! Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
I zapewne nikt nie narusza tego prawa świętego prawa własności bo inaczej sprawa by poległa przed NSA. Zapewne jako nie zgadzający się oponent jest wyłączony z procesu scalenia. Tylko on chciałby zablokować innym. A może to prawda z tym rodzeństwem i koniecznościa spłaty. "Nadmiar demokracji to anarchia"
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
A co kogo może obchodzić "sprawa rodzenstwa"? To sprawa absolutnie prywatna i nikogo nie powinna interesować. Właściciel nie musi się tłumaczyć z motywów swojej decyzji przed ludźmi obcymi przecież, tym bardziej, że dowiedziałem się akurat, że ten "problem rodzeństwa" jest zwykłą plotą wyssaną ze złośliwego palca jej autorów. Ktoś koniecznie chce zmusić Deptułę do tłumaczenia się jakby był winny- bo broni swojej własności. Naprawdę winne są cwaniaczki z Magistratu i architektury i to oni powinni się wytłumaczyć ze swoich decyzji sprzecznych z prawem i obyczajem społecznym czemu jednoznacznie dał wyraz sąd. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Zbych gdyby te decyzje były sprzeczne z prawem to w NSA by padły. A jakoś przeszły i zostały utrzymane we wszystkich instancjach. A że sąd jakieś postanowienie po myśli Deptuły wydał to nic nie znaczy. Sądy się mylą dlatego jest tyle instancji. Może sędzia nie doczytał albo Deptuła wprowadził sędziego w błąd. Czyli jeżeli ktokolwiek jest w tej sprawie cwaniaczkiem to Deptuła, który węszy w tym jakiś interes. Robi z siebie męczennika pokazując na tych złych z magistratu. Jakoś nie słychać żeby inni właścieciele protestowali. Czyli TYLKO DEPTUŁĄ jest przeciwny. Czyli ma w tym jakiś interes.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Zapewne ma w tym swój interes, ale co komu do tego? A jaki jest "interes' urzędników? To jest do licha jego własność , a nie władz miasta. A skąd wiesz jaki jest wyrok NSA, który tylko sprawdza zgodnośc decyzji administracyjnych z prawem, a nie wydaje wywałszczeniowe decyzje? To dwie różne sprawy. I czemu znowu powtarzasz, że inni właściciele nie protestowali? To ich problem i nie mają żadnego prawa do decydowania o cudzej własności. Aż tak trudno wyzbyć się komuchowskiego myślenia? Wiem jedno: daj urzednikom prawo do decydowania o Twojej właśności, a zostaniesz z gołą d...! Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Zbych sam sobie zaprzeczasz albo decyzja jest zgodna z prawem albo nie zdecyduj się Jak przeszła przez NSA to zznaczy jest zgodna i basta. Czyli użednicy robią swoje a Deptuła nie ma racji - jest pieniacz.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Wiarus - a wiesz do jakiej sprawy odniósł się NSA? Wiesz czego dotyczyła ostatnie decyzja sądu? Jak wiesz to napisz! A jak nie wiesz to się nie wypowiadaj w związku z tymi akurat faktami skoro nie masz o nich pojęcia! Wg mnie pan Deptuła ma prawo walczyć o możliwość decydowania o swojej własności! Nadal nikt nie odpowiedział mi co ma na celu to scalenie, jakie są tego skutki i powody. Exciter, k1, może wiarus - "O co chodzi z tym scaleniem?"!!! --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
XtraVert NSA z pewnością stwierdził że wszystkie wydane w sprawie postanowienia i decyzje oraz całe postępowanie (od początku kwestionowane przez Deptuę) jest zgodne z prawem. Czyli NSA orzekł, że urzędnicy oraz zwolennicy scalenia (pozostali właściciele działek) mają rację. Posumowowując NSA potwierdził, że cały proces scalenia odbywa się z zgodnie z prawem. W procesie badania zgodności Z prawem nie są istotne protesty sentymentalne nie znajdujące poparcia w literze prawa. Gdyby każdy mógł robić to co mu się żywnie podoba powołując się na swój inters mielbyśmy anarchię. Kto by mnie zmusił żebym stał na czerwonym świetle lub przepuszczał pieszych. Mógłbym powiedzieć że w moim interesie wolnej jednostki jest jak najszybsze dostanie się do konkretnego miejsca. I hulaj dusza. Jakie to prawo, że jedna osoba uniemożliwia inwestycje 50 innym. Co mają powiedzieć ci pozostali? Skarżyć do sądu Deptułę? Może nie są takimi oszołomami. Może mają nadzieję, że ci znienawidzeni przez Deptułę urzednicy sprawę wyjaśnią i doprowadzą do końca. Każdy z nas tu piszących może się zapoznać z tymi wyrokami. Ale czy niektórzy tego chcą? Straciliby wiele argumentów......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Z artykułu z grudnia: "W grudniu ubiegłego roku została jednak ostatecznie oddalona [przez NSA], a w marcu tego roku Rada Miasta Łomży uchwaliła nowy plan zagospodarowania przestrzennego w opinii władz uwzględniające protesty mieszkańców – w opinii Bolesława Deptuły pozostający na nie głuchy." "W październiku dokonano wpisu do księgi wieczystej informującego o wszczęciu postępowania scalającego i... Bolesław Deptuła znowu wniósł skargę. Tym razem Deptuła protestował przeciwko wszczęciu postępowania scaleniowego i wnosił o wstrzymanie wszelkich czynności z tym związanych do czasu rozpoznania skargi, która została złożona przez mieszkańców ulicy Mickiewicza i Sikorskiego do Strasburga. Sąd rozpatrując protest uznał jednak, że uchwała Rady Miasta Łomży z 1997 roku, będąca podstawa wpisu, została podjęta w oparciu o treść nieobowiązującego już przepisu art 14 ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczeniu nieruchomości z 1985 r. Ustęp 2 tego artykułu stanowił, że zabudowane części nieruchomości nie mogą być bez zgody ich właścicieli bądź użytkowników wieczystych objęte tą uchwałą. Sąd uznał, że skoro ustawa uzależnia byt uchwały w stosunku do zabudowanych części nieruchomości od zgody ich właścicieli, to w jej treści powinno być uwidocznione, że właściciele wyrażają zgodę na objęcie uchwałą ich nieruchomości. Innymi słowy na scalenie takich gruntów muszą zgodzić się wszyscy ich właściciele, a takowego sformułowania w uchwale Rady Miasta zabrakło. A zatem ta uchwała z 1997 roku nie mogła być podstawa do wpisania w 2004 roku do ksiąg wieczystych informacji o wszczęciu postępowania scaleniowego i uchylił ów wpis." --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
"Pop swoje, a Baba swoje" - jak powiadali starożytni Rosjanie... Tak mnie to zainrygowało, że w końcu coś się doweidziałem, a więc: - NSA w dwu rozprawach stwierdził przede wszystkim braki formalne w dokumentacji, nie wydał ostateczego wyroku - czyli jest inaczej niż pisze Wiarus i inni, - sprawa w Strassbourgu dopiero się odbędzie, a wniosek podpisało pięciu właścicieli działek - czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, - sąd łomżyński wydał wyrok, który się również liczy-czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, - nie ma w tej sprawie żadnych wiążących wyroków, żadnych instancji, które potwierdzałyby ostatecznie decyzje urzędu-czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, - " Czyli użednicy robią swoje a Deptuła nie ma racji - jest pieniac" (pisownia oryginalna)-czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, - to Deptuła jest atakowany przez urząd i ma prawo się bronić i nijak się to ma do "Kto by mnie zmusił żebym stał na czerwonym świetle lub przepuszczał pieszych" - bo chodzi o własność prywatną- czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, -z całej tej sparwy wynika, że to właśnie urzędnicy i "Wiarus" mają do załatwienia swoje interesy i denerwują się, że ktoś im przeszkadza nazywając go pieniaczem itp -czyli jest inaczej niż pisze Wiarus, - protest na początku podpisało 20 właścicieli działek, ale część przestrazyła się urzędu (jak za komuny!)-czyli jest inaczej niż pisze Wiarus... Oświadczan(na wszelki wypadek) , że nie jestem w tej sprawie stroną, ale chodzi mi wyłącznie o sprawiedliwość wobec zwykłego człowieka, a urzędników nie można nienawidzieć, ale należy karać zgodnie z nową ustawą o materialnej odpowiedzialności urzędnika za wydane przez niego decyzje (dotyczy to również sędziów i prokuratorów!). Wiecie, że taka wyszła? Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
a zobacz scalenie się odbyło MoRdA Bo GuMa
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
a ta "zielona oaza miasta Łomży" naprawdę wygląda jak oaza buahahahah kupa butelek i jeszcze więcej haszczy pzdr MoRdA Bo GuMa
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: O co chodzi z tym scaleniem? |
Jeszcze nei słyszałem o prawomocnym wyroku który byłby nie wiążący albo o czymś takim jak "nie wydaniu ostatecznego wyroku" wyrok jest zawsze tylko któraś ze stron jest zawsze przegrana w tym przeypadku zawsze był to Deptuła
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |