4lomza.pl/

witam,
to mój pierwszy post i nigdy nie sądziłam, że napisze coś na forum.
jednak muszę
Ostatnio wracałam z Pisza i po drodze, przed Piątnica zobaczyłam znak Pomidory Ogórki. (szklarni jest tam sporo) Zajechałam tam z czystej ciekawości i dobrze zrobiłam

Pierwszy raz jadłam tak smaczne pomidory malinowe. Może to dziwnie zabrzmi, ale czułam pomidor a nie jakoś saletrę czy inne środki chemiczne

Są przepyszne!!!
Z Łomży nie mam daleko więc mogą być pewni, że zdobyli stałego klienta:)

A cena- śmieszna wręcz. Biorą 2,50 zł/kg. Mają też zwykłe pomidory po 2zł.

Pisze ten post, bo jestem zdania, że takich ludzi trzeba promować i chwalić, więc to robię :)

Tez robisz niezla reklame...

.

No to chyba dobrze że kkaasskkaa robi reklamę, skoro się należy

Do jaaaaaaaaaa:
nie rozumiem...
chciałam tylko powiedzieć, ze tam są naprawdę smaczne pomidory i tanie..
co w tym złego??
Chyba że jesteś człowiekiem który potrafi tylko krytykować.
Ja uważam, że są czasami ludzie którym trzeba pomóc za to co robią

Więc wszystkim zachęcam do spróbowania tamtych pomidorów i porównania z pomidorami ze sklepowymi
zobaczycie różnice

na rynku oni tez stoją to po co aż za piątnice jeżdzic

dobre kiedys trzeba zajechac

?)@.)%.!(*(.?

Nie stoją, pytałam się.
a uwierz smak jest zupełnie inny:)

Spróbuj :)

na rynku są pomidory z własnej uprawy też pyszne malinowe po 2.50 wiec w piatnicy to żadna taniocha

nie zmuszam, tylko informuję.. więc mnie nie atakujcie, bo tak się czuję:)
mnie oni i smak pomidorów strasznie zaskoczył... i tyle :) polecam:)
twierdzą, że nie są pryskane i chyba dlatego mi tak smakują

Pryskane są inaczej by się nie ustojały i nie nabrały takich ładnych wyglądów ja na wsi sieje swoje nigdy takie nie były jak na plantacji

Co do pomidorów to nie wiem , ale nie źli fajni (L)egi tam mieszkają lub wczasują ;)))))

Ja również zgadzam się z kkaasskkaa ,a poza tym, mają tam extra paprykę i to zawsze dobrej jakośći .Mało tego! rok temu gdzie na rynku była papryka po 4.50 ten pan sprzedawał ją po 2 zł, a inni tę samą paprykę od tego pana sprzedawali za tyle co na rynku heh!!!!!!! Ja osobiście polecam tego pana bo u niego dużo niższe ceny i towar dobrej jakości ,sam tam kupuję i moi koledzy też tam sie zaopatrują.

dziękuję, że ktoś mnie poparł... przynajmniej znalazła sie jedna osoba, która nie krytykuję dla samej krytyki.
Chce tylko powiedzieć, żeby wypowiadać się na dany temat trzeba to spróbować lub coś wiedzieć na ten temat.

rzeczywiście paprykę też będą mieli..
ale pomidory rewelka!! już byłam u nich dwa razy, bo sąsiadka mi wyjadła :) i wzięłam dla rodzinki:):):


PYCHOTKA:):):)
i jak na ten smak i cenę - warto się przejechać:)

Jasne że te pomidory mają smak!!są extra poprostu!

a w którym miejscu dokładnie te pomidory?

a po nocy przychodzi dzień
a po burzy spokój

Jadąc od łomży za Jedrusiową Zagrodą...

popieram autorkę tematu i dodam ze to odmiana pomidora robi swoje wole serca czy jakoś tak też są pyszne

Dzisiaj jadłem malinówki, z oliwą z oliwek i octem. Pychotka :)

Warto wspierać naszych rolników a nie np iśc i kupować w biedronce lub innym dyskoncie gdzie wszystko jest z importu a warzywa i owoce to już totalna chemia . Dlatego warto jechać nawet do Piątnicy lub na rynek po to co nasze Polskie !!!

z wielka ochota zjadlabym takiego pomidora, z maslem i bulka

Popieram! Trzeba reklamować takich ludzi i takie produkty, smak pomidorów z biedronki lub innych tego typu sklepów jest wręcz odrażający, nie ma to jak swojskie malinowe pomidory, coś wspaniałego!

Lepiej kupować od producęta niż od pośredników czyli sklepy i niewiadomo jakiego pochodzenia one są

Żeby przechować smak letnich pomidorów, najlepiej zamknąć go w słoiku. ;-)
Dla bardzo początkujących prosty przepis:
Pomidory (przynajmniej 5 kg, żeby parę słoików wyszło) pozbawić skórki. W tym celu nacięte na krzyż pomidory (od strony bez szypułki) parzyć we wrzątku ok 30 sekund, po czym schładzać w zimnej i obierać.
Pokroić na kawałki, jakie wyjdą, wykroić twarde szypułki. Wrzucić do gara, doprawić solą (pewnie ze 3 łychy, ale najlepiej samemu popróbować) i pieprzem. Dodać czosnek (albo przeciśnięty przez praskę, albo roztarty z solą, albo po prostu drobno posiekany, jak kto chce). Zagotować i niech sobie bulgoczą jakieś 5-10 minut. Bulgoczące nakładać do czystych słoików, zakręcać i stawiać do góry dnem do wystygnięcia.
Ja używam tego później do zup, sosów albo po odcedzeniu do bruschetty.
To wersja podstawowa, ale jak macie ochotę, można doprawić świeżymi ziołami : bazylią, tymiankiem, oregano (jak ktoś nie ma, to suszone też się nadadzą).
Smacznego!