4lomza.pl/

28 czerwca Andrzej Duda pojechał do Kijowa. Ks. Isakowicz-Zaleski, który od lat upomina się o pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej, zarzucił prezydentowi Polski, że podczas wizyty w Ukrainie \"nie miał odwagi zapalić znicza i pomodlić się nad »dołami śmierci«, w których gniją kości dziesiątków tysięcy Polaków\". Stwierdził, że jest to \"hipokryzja i tchórzostwo\", a Andrzeja Dudę nazwał \"wyluzowanym i uśmiechniętym\".

...wszak pełni funkcję prezydenta i do jego zasranych obowiązków należy uczczenie pamięci POmordowanych POlaków...


Nie znam nikogo, kto stracił wiarę po lekturze dzieł Marksa, ale znam wielu takich, którzy stracili ją po kontakcie z własnym proboszczem

Jakby zapalił to byście pluli że to zrobił. Wal się na ryj

Nawet przez chwilę nie przyszłoby mi do głowy, że składając wizytę prezydent oleje tak duże i znamienne cmentarzysko POlaków. To jest POdstawowy obowiązek niezależnie od toczonego sPOru historycznego i POlitycznego wokół tej zbrodni.


Nie znam nikogo, kto stracił wiarę po lekturze dzieł Marksa, ale znam wielu takich, którzy stracili ją po kontakcie z własnym proboszczem

Prezydencki Duduś wyświętuszył:
\"Nie prowadzimy polityki biegania z widłami...\"

To niesamowite słowa, wszak głównym narzędziem zbrodni Wołyńskiej były widły właśnie, którymi byli mordowani POlacy!


Nie znam nikogo, kto stracił wiarę po lekturze dzieł Marksa, ale znam wielu takich, którzy stracili ją po kontakcie z własnym proboszczem