Projektanci za dworzec chcą za dużo?
Pod coraz większym znakiem zapytania stają zamierzenia władz Łomży dotyczące budowy nowego, małego dworca autobusowego. Inwestycja, po fiasku kilkuletnich „wysiłków”, aby w miejscu obecnego dworca u zbiegu Al. Legionów i ul. Sikorskiego powstało, w ramach Partnerstwa Publiczno – Prywatnego, nowoczesne miejskiego centrum handlowo-komunikacyjnego, ma być zrealizowana przez samorząd za pieniądze ze sprzedaży reszty gruntów. Póki co plany utknęły zanim je narysowano. W drugim miejskim przetargu na wyłonienie firmy, która zaprojektuje „nowy dworzec” oferty ponownie są kilkakrotnie wyższe niż miejskie środki przeznaczone na ten cel.
Nowy dworzec, czyli w miejskiej nomenklaturze „centrum przesiadkowo – komunikacyjne” według władz miasta powinien mieć powierzchnię ok. 300 m2. Zawierałby kasę biletową, poczekalnię, łazienki i dwa pomieszczenia na małą gastronomię. Zbudowany przy nim węzeł przesiadkowy (czyli perony) miał być tak wyrysowany „aby jednocześnie mogło na stanowiskach oraz w obrębie dworca przebywać minimum 14 autobusów”. Cały ten obiekt byłby kilkakrotnie mniejszy od obecnego dworca autobusowego i de facto zajmowałby jedynie obecny wjazd od strony ul. Dworcowej i zielony skwer jaki jest pomiędzy nim, a wiatą hali targowej.
W ramach miejskiego ogłoszenia oczekiwano, że firma w ramach jednego zlecenia zaprojektuje także ok. 200 m nowej drogi łączącej ul. Dworcową i ul. Sikorskiego oraz utwardzony parkin, w miejscu gdzie dziś jest parking ziemno-błotny na działce po drugiej stronie ul. Dworcowej. Zgodnie z zapowiedziami władz miasta inwestycja miałaby zostać zrealizowana za pieniądze ze sprzedaży pozostałej części działki dworcowej, na której przewidziano zabudowę komercyjną handlowo – usługową.
Niestety póki co to tylko zapowiedzi. Urząd Miejski w tym roku ogłosił już dwa przetargi na wybór firmy, która zaprojektuje nowy dworzec, uzyska dla projektu pozwolenie na budowę oraz będzie pełniła nadzór autorski w trakcie realizacji inwestycji. Za pierwszym razem na realizację zadnia miasto przeznaczyło 70 tys. zł, ale jedyna oferta która wpłynęła na przetarg opiewała na kwotę pięć razy wyższą. W drugim przetargu miasto podniosło swoją kwotę do 100 tys. zł, ale każda z trzech zgłoszonych ofert jest znacznie wyższa. Najtańszą złożyła białostocka firma Atellier ZETTA, która poprzednim razem była jedyną, która przystąpiła do konkursu. Wówczas prace wyceniał na niemal 325 tys. zł, a tym razem na 264 tys. zł. Pozostałe dwie oferty są jeszcze droższe – 317. tys. zł i 606 tys. zł.
Dodajmy, że Atellier ZETTA już wcześniej, na zlecenia z ratusza, opracowało koncepcję nowego zagospodarowania terenu obecnego „dużego” dworca autobusowego u zbiegu Alei Legionów i ul. Sikorskiego.