Skazany nożownik z Łomży nie dostał łagodniejszej kary
Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznał sprawę 40-letniego mężczyzny z Łomży, oskarżonego o usiłowanie zabójstwa dwóch piłkarzy ŁKS (w sierpniu 2015 r. około godziny 3. w nocy w jednej z miejscowych dyskotek). - Sąd Apelacyjny rozpoznał trzy apelacje, wniesione przez: prokuratora, obrońcę oskarżonego i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego – informuje sędzia Janusz Sulima, rzecznik białostockiego Sądu Apelacyjnego. - Uwzględnił jedynie apelację o podwyższenie kwoty zadośćuczynienia do 30 tys. zł. W pozostałych kwestiach apelacji Sąd utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Łomży. Skazany na 4 lata pozbawienia wolności jest w zakładzie karnym.
Przypomnijmy: prokurator domagał się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, zarzucając łomżyńskiemu Sądowi błędne przyjęcie, że oskarżony nie działał z zamiarem zabójstwa. Obrońca oskarżonego wnosił o uznanie, że oskarżony działał nieumyślnie i wymierzenie mu kary łącznej w wymiarze 2 lat pozbawienia wolności. Natomiast pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego domagał się podwyższenia kwoty zadośćuczynienia do 50 000 złotych. I tylko ta trzecia apelacja została w części - kwotowo uwzględniona przez Sąd Apelacyjny. Poniżej przedstawiamy przebieg dramatycznych wydarzeń, jakie rozegrały się w tamtą feralną letnią noc.
Sierpień 2015, dyskoteka w Łomży
Z ustaleń Sądu Okręgowego w Łomży wynika, że oskarżony przebywał ze znajomymi i spożywał alkohol. Około północy do lokalu przyszła grupa piłkarzy ŁKS, w tym dwaj pokrzywdzeni. Między mężczyznami doszło do sprzeczki przy barze, w czasie której oskarżony był agresywny. Doszło do utarczki słownej między oskarżonym a innymi gośćmi dyskoteki. Z uwagi na dziwne i nienaturalne zachowanie oskarżonego, jego kolega zamówił taksówkę, aby odwiozła go do mieszkania. Z domu zabrał nóż o długości ostrza 13 cm i po ok. 40 minutach wrócił taksówką na dyskotekę. Około godz. 3. podbiegł do stojących przy parkiecie piłkarzy i nożem zadał ciosy jednemu i drugiemu. Pierwszej pomocy udzielili goście i personel, wezwali pogotowie. Ochrona ruszyła w pościg za oskarżonym, który przed zatrzymaniem samookaleczył się nożem. Zaatakowani zostali przewiezieni do szpitala: jeden został poddany operacji, a chirurgicznie w szpitalu został opatrzony drugi z pokrzywdzonych.
Oskarżony miał zakłócone czynności psychiczne przez alkohol, znacznie ograniczający zdolność rozpoznania znaczenia czynów i pokierowania postępowaniem. Sąd Okręgowy w Łomży przyjął, że oskarżony działał w zamiarze zranienia pokrzywdzonych, ale nie chciał spowodować śmierci. 20. października 2016 uznał oskarżonego za winnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pokrzywdzonych i wymierzył karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W ramach drugiego z zarzucanych mu czynów uznał oskarżonego za winnego przestępstwa spowodowania obrażeń, które naruszyły czynności narządu ciała, trwające dłużej niż 7 dni, i wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Wymierzono karę łączną 4 lat pozbawienia wolności. Tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę zasądził od oskarżonego na rzecz jednego z pokrzywdzonych kwotę 10 tys. zł. Przy wymiarze kary Sąd miał na uwadze, iż oskarżony działał przeciwko najwyższemu dobru, jakim jest życie i zdrowie człowieka. Motyw działania był błahy, nieistotny, nieproporcjonalny. Zaatakował przypadkowych mężczyzn, w miejscu i okolicznościach, w których pokrzywdzeni nie mogli spodziewać się ataku i przedsięwziąć obronę. Przypisanych mu czynów nie wahał się dokonać publicznie, w obecności szeregu osób, w tym znajomych. Skutkiem było realne zagrożenie życia pokrzywdzonego, który wymagał operacji, a drugi - bezpośredniej pomocy medycznej. Obydwaj pokrzywdzeni to młodzi mężczyźni, aktywni zawodowo sportowcy dla których leczenie, rekonwalescencja miały wpływ na przebieg ich kariery zawodowej.
Opr. Mirosław R. Derewońko