Dzień Niepodległości w Łomży
98. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości świętują także łomżanie. W samo południe w katedrze Mszy świętej w intencji Ojczyzny przewodniczył biskup Tadeusz Bronakowski. - Tych prawie sto lat, to tylko cząstka naszej długiej wspaniałej historii. Jako wspólnota narodowa jesteśmy w drodze. Wspominamy przeszłość, aby lepiej zmierzać do przyszłości – mówił hierarcha wskazując, że punkt wyjścia był 1050 lat temu, gdy Mieszko I przyjął chrzest. - Wiemy skąd wyszliśmy. Bez chrztu nie byłoby państwa polskiego, nie byłoby Polaków – podkreślał. Po Mszy z katedry wyszedł „łomżyński marsz niepodległości”, który ulicami Sadową i Polową doszedł przed dawną kamienicę Śledziewskich przy ul. Sienkiewicza 10, gdzie 11. listopada 1918 roku, podczas próby rozbrojenia niemieckiego patrolu, zginął Leon Kaliwoda, podchorąży X Okręgu Polskiej Organizacji Wojskowej w Łomży. Tu odbyła się odprawa pocztów sztandarowych, a przed tablicą upamiętniającą łomżyńskiego bohatera walki o Niepodległość złożono kwiaty.
W uroczystościach Narodowego Dnia Niepodległości w Łomży wzięło udział kilkaset osób. Byli przedstawiciele władz samorządowych: miasta powiatu i województwa, łomżyńscy posłowie, reprezentanci służb mundurowych i jednostek administracji państwowej, poczty sztandarowe szkół, harcerze, i mieszkańcy Łomży.
„Byli tacy, którzy sprzedawali”
W homilii wygłoszonej w katedrze biskup Tadeusz Bronakowski wskazywał „skąd nasz ród” przywołując obchodzoną w tym roku 1050 rocznicę chrztu Polski. Mówił, że od momentu przyjęcia chrztu struktury kościelne i państwowe wzajemnie się przenikały co wzmacniało młode państwo.
- Przyjęcie religii chrześcijańskiej, a wraz z nią przekonania o wielkiej godności człowieka, jego wolności, wywarły ogromny wpływ na świadomość polityczna elit – mówił biskup zwracając uwagę, że „polska historia, to również historia świętości”. Przywołując kilkunastu z zrzeszy rodaków ogłoszonych przez Kościół świętymi mówił, że „dzięki im nasz naród szedł przez wieki wierny Bogu i Ojczyźnie”.
Biskup mówił także, że 11. listopada to dzień, w którym przypominamy również, to wszystko co niszczyło Polskę. Byli zewnętrzni wrogowie, „ale także sami Polacy osłabiali państwo”.
- Byli tacy, którzy sprzedawali. Wielu brało udział w tworzeniu i umacniani zbrodniczych systemu. Dzisiaj zamiast słowa przepraszam, resortowe pokolenie rości sobie prawo do zawłaszczania sobie Polski. Im - jak twierdzą – mówił biskup - zawsze należą się pieniądze wygodne życie i władza, a dzieciom bohaterów nic się nie należy. - Nie wolno kanonizować zbrodniarzy, sprzedawczyków i niszczycieli Ojczyzny – podkreślał biskup Bronakowski.
Biskup przywołał „Dekalog Polaka” – napisany przez Zofię Kossak – Szczucką, oraz świętego Jana Pawła II, który mówił, że wolność jest nam nie tylko dana, ale i zadana.
- Matka Polska potrzebuje mądrych odpowiedzialnych ofiarnych dzieci, którzy będą się o nią troszczyć. Polska potrzebuje ludzi otwartych na świat, ale kochających swój własny kraj. Przyszłość Polski naprawdę zależy od nas, od naszych życiowych decyzji i codziennych wyborów nie tylko chodzi o kwiaty i znicze i rzewne przemówienia, ale o nasze codzienne życie i czyny, naszą codzienną uczciwą i bardzo ciężka pracę – dodawał biskup.
Manifestacja patriotyzmu
Po Mszy świętej jej uczestnicy przeszli w – jak to określił ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii katedralnej - „łomżyńskim marszu niepodległości”. Prowadzeni przez orkiestrę dętą: poczty sztandarowe łomżyńskich szkół, organizacji społecznych i instytucji, delegacje władz, przedstawiciele służb, harcerze i mieszkańcy Łomży przeszli ulicami Sadową i Polową przed kamienicę przy ul. Sienkiewicza 10. To w tym miejscu 98 lat temu, 11. listopada 1918 roku, podczas próby rozbrojenia patrolu znajdujących się wówczas w Łomży niemieckich wojsk, zginął Leon Kaliwoda dowódca Okręgu Polskiej Organizacji Wojskowej. Przed jego tablicą upamiętniająca bohatera walki o niepodległość Polski złożono kwiaty i zapalono znicze. Wcześniej jednak swoje przemówienia wygłosili przedstawiciele władz. Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski mówił, że dzisiejszy dzień to dzień radosny, bo jest symbolem zwycięstwa, choć okupionego wielką ofiarą. Poseł Bernadeta Krynicka mówiła, że nie wystarczy ładnie i dobrze mówić o miłości ojczyzny, ale trzeba dawać świadectwo. Poseł Lech Kołakowski wskazywał zaś, że zachowanie niepodległej Rzeczpospolitej jest dziś naszym najważniejszym zadaniem. W trakcie uroczystości odczytano też list od wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego, a przemawiający w imieniu samorządu województwa podlaskiego wiceprzewodniczący Sejmiku Jacek Piorunek, wskazywał, że dzięki takiej jak ta uroczystości możemy wyrażać patriotyzm i umiłowanie Ojczyzny.