Komiks z życia pszczółki ciekawskiej w Dolinie Narwi
„Stał gdzieś nad Narwią, na skraju lasu, ul nadgryziony zębem czasu. Mnóstwo mieszkało w nim lokatorów chętnych do pracy, pełnych wigoru” - tak zaczyna się zabawna i pouczająca książeczka o rozmnażaniu i egzystencji pożytecznych pszczółek w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym Doliny Narwi. Jednak wiedza o tych pracowitych, wytrwałych i ofiarnych owadach, zapylających mnóstwo roślin dzikich i uprawianych przez człowieka, podana została w formie lekkiej i wierszowanej przez Jarosława Sieka oraz zilustrowanej radosnymi tonacjami kolorystycznymi przez Tomasza Kleszcza.
Książeczka ma kształt kwadratu o wysokości zeszytu szkolnego i została wydrukowana na miłym w dotyku, grubszym papierze w nakładzie 1000 egzemplarzy. Kartek w środku zaledwie 10, stron 20, a na każdej po kilka scenek z wnętrza ula i najbliższej okolicy. Rzeka wije się meandrami błękitnej wstęgi, wabi soczysta zieleń traw, drzew i lasu, dominuje słoneczna, „miodowa” sceneria z wnętrza wspomnianego ula. Choć typowego ula to workowate gniazdo, wiszące na drzewie nad Narwią, w ogóle nie przypomina, a tym bardziej nie „stoi”, jak zapewniał zręczny rymotwórca humorystycznej i dynamicznej opowiastki o wydźwięku naukowo-dydaktycznym. Tytułowa bohaterka komiksu pt. „Z życia pszczółki” dwoi się i troi, ażeby sprostać rozlicznym pracom w środku ula i na zewnątrz. Karmi mleczkiem pszczelim larwy małe – ale na obrazkach wielkości robotnicy - które wykluły się z jajeczek złożonych przez królową, która również pojawi się w tekście i na obrazkach „przelotem”, uprzedzając, że też musi się najeść przed spotkaniem z trutniami. Przepoczwarzające się owady są ciekawe sprzątania w ulu, aby nie zalęgły się w nim grzyby czy pleśń, zanim nasza pszczółka zaklei je w komórce plastra miodu, aby mogły zamienić się w kolejną malutką pszczółkę... Tak więc jedne pilnują ula, inne wylatują niezmordowanie na oblot w poszukiwaniu kwiatów na łąkach i drzewach, żeby wykarmić szybko dorastające, w ciągu około trzech tygodni potomstwo. Pojawia się tu trochę słownictwa specjalistycznego: propolis, nakrop czy warroza, acz z wyjaśnieniami dzieci mogą same sobie poradzić lub z pomocą rodziców, dla których również może okazać się ta lektura interesującą.
- Nasze wydawnictwo służy promowaniu ochrony pszczołowatych – precyzuje ideę Anna Jadczak z ŁPKDN, gdzie powstawał scenariusz merytoryczny komiksowej bajeczki. - W Drozdowie powstał kącik z ulem edukacyjnym, robionymi przez dzieci domkami dla pszczół i tablicami poglądowymi. Książeczka „Z życia pszczółki”, która nabrała realnych kształtów w Wydawnictwie Bombajka, to część większego projektu, dofinansowywanego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
W ramach przedsięwzięcia grupy dzieci spotykały się w ciągu roku na warsztatach przyrodniczych, poznając nie tylko życie pszczół, ale i dowiadując praktycznych ciekawostek, jak ta, że w ogródku warto wydzielić dziki zakątek, gdzie roślinność rządzi się swymi „puszczańskimi” prawami i gdzie nie będą używane groźne dla pszczelich pracusiów chemikalia, pestycydy, trujące i dla człowieka.
Mirosław R. Derewońko