Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Super Diana z zumbą i didżej Verni z proszkiem dla plemienia

Główne zdjęcie
Kolorowe proszki na Starym Rynku w Łomży

- Każdy z nas spalił przez godzinę około 500 kalorii, mózgi produkowały na potęgę endorfiny, które poprawiały z minuty na minutę nastroje, powiększała się nasza wydolność fizyczna i metabolizm... - wylicza bez oznak zmęczenia instruktorka zumby Diana Iwanowicz, mimo ponad 35 stopni C na termometrach na Starym Rynku w Łomży, gdzie w pełnym słońcu około 50 tancerzy oddawało się radości czasami płynnego, czasami dynamicznego tańca. Tańczyły maluchy, zatańczyła i 90-latka, a jednak to dopiero przygrywka do szaleństwa, jakie rozpętało się z kolorowymi proszkami Holi Day.


Zanim pogodna Regina Cichocka - „Mam lat 90 i trzy miesiące” - zatańczyła zumbę jak nastolatka, pociągnęła ze znajomą samochód osobowy prawie przez pół rynku, ażeby dowieść siły i poczucia humoru, nie zważając na lata w metryce. - Każdy człowiek, jeżeli czuje się zdrowy, może tańczyć z nami zumbę – zachwalała Justyna Konopka, przewodnicząca samorządu studenckiego PWSIiP, w którego pracach w pocie czoła pomagali, m.in., Edyta Nowacka i Paweł Bieńkowski. Paweł ocenia, że na tańcach w klubowych rytmach dj'a Verniego było około 800 osób; Justyna, że od 400 do 500. Oczywiście, przez tę imprezę przewinęło się kilka razy więcej młodych, budzących starówkę ludzi. Kiedy Pani Regina wróciła z Katedry po wieczornej mszy św., Stary Rynek odmienił senne oblicze.

„Chodzi o to, aby być szczęśliwym...”

90-latka Regina pokazała umiejętności i udowodniła, że ma wigor nie mniejszy niż studencka brać. Impreza w sercu starówki ma – według Justyny, rzutkiej studentki administracji – ukazać, że także w Łomży ludzie potrafią bawić się w każdym wieku kulturalnie, bez wspomagania alkoholem, co miało smakowite oznaki w częstowaniu miksowanymi na miejscu owocowymi koktajlami przez studentów Instytutu Technologii Żywności PWSIiP, nieżałującymi szaszłyków z arbuza i winogron. Tuż obok poziom cukru i ciśnienie sprawdzały studentki Instytutu Medycznego PSWIiP: Agnieszka Izbicka i Grażyna Jastrzębska, na co baczenie mieli - wraz z wygrodzonym przed sceną metalowym kwadratem płotu do tańców – młodzi ratownicy medyczni z GR Nadzieja. - Zajmuję się tańcem od 18 lat, najpierw towarzyskim u Jacka Baczewskiego w KTT Akat, około dziesięć lat, a potem hip-hopem półtora roku u Marka Kisiela – kontynuuje Diana Iwanowicz, zmieniająca za dwa tygodnie nazwisko. - Zumbę ze mną w Studio Tańca B.K. Step tańczą dzieci od dwóch i pół roku do osób po 60-tce. Zwykle wystarcza im pół godziny do godziny dwa razy w tygodniu, gdy ja tańczę po mniej więcej sześć godzin codziennie. Mam zadowolenie i oni również, chodzi o to, aby być szczęśliwym.
Regina Cichocka była całe życie szczęśliwa, z wyjątkiem okresu sześciu lat od 20. czerwca 1941 r. do listopada 1947, kiedy została wywieziona z mamą Stefanią i bratem Waldemarem przez Rosjan na Syberię do Kazachstanu. - Mrozy zimą po kilkadziesiąt stopni, a latem gorączkowe upały, jakich w Polsce nie znałam – wspomina w przerwie tańca zumby z Dianą Iwanowicz i towarzyszącymi im obu niestrudzonymi studentami: Mateuszem Dąbrowskim i Bartoszem Szyjko. - Nie było chleba, zbieraliśmy z pól, co zostało. Świnie w Polsce lepiej były karmione niż my na zesłaniu. Brat wlewał do nor wodę, czekał, aż szczur wystawi główkę, wtedy ukręcał. Ściągaliśmy skórę, mama gotowała.

Plemienne tańce jak w kulturach pierwotnych
Prosty rytm, wystukiwany niczym na tom-tomach, obficie podlany soczystymi efektami elektroniki i zwykle nieskomplikowana melodia popularnych wykonawców, odtwarzana w transowym metrum, pozwalającym skakać jak wojownicy na piachach Afryki z pomalowanymi farbkami twarzami. - Do tego jeszcze totem, tak?! - obrusza się Maciej Zduńczyk, rezolutny 16-latek z PG nr 1, na powyższą interpretację wydarzenia Juwenaliów, jakim okazało się poprowadzenie kiwania się, podrygiwania i podskakiwania młodzieży przez dj'a Verniego z Bydgoszczy. Pamiętający jakiekolwiek imprezy nie tylko na Starym Rynku w Łomży, chyba nigdy nie widzieli posypywania się proszkiem dla zabawy. Dało to efekt wakacyjnego luzu, nieskrępowania; bezpiecznego, akceptowanego społecznie łamania zasad nietykalności, granic drugiej osoby; pokonywania rutyny i codziennej normalności. Najwięksi ponuracy czy zakompleksieni mogli zyskać animusz o barwie proszków: pomarańczowego, żółtego, zielonego, fioletowego, mieszających się na roześmianych twarzach nastolatków i 20-kilkulatków z XXI w. jak maski dzikich, opisanych przez Bronisława Malinowskiego (1884 - 1942), antropologa o światowym autorytecie w dziedzinie zachowań, mitów, magii, rytuałów i kultur ludów Melanezji. Przeszkodą do znacznie lepszej zabawy okazała się cena proszku – torebka mieszcząca się w dłoni jednego koloru starczała na sypanie jak mąką w powietrzu. 15 zł za torebkę sprawiało, że niektórzy dozowali, inni kupili na spółkę. Nawet w barwnym pyle trudno przez życie iść na całość bez kasy. - Zdecydowanie za drogo – krzyczy Maciek, wbiegając w tłum młodych na nietuzinkową rozrywkę.
- W Łomży grałem pierwszy raz i jestem pod ogromnym wrażeniem. Niesamowita publika, świetnie bawiąca się przy pełnym wachlarzu wykonawców - mówi dla 4lomza.pl po koncercie Dj Verni, czyli kawaler Łukasz Nowakowski (lat 24) z Bydgoszczy, didżej od kilku lat związany z kujawsko-pomorskim klubami. Sięgnął na Starym Rynku po polskich wykonawców, jak Trzeci Wymiar i Mrozu, przez nieśmiertelnych: Queen, Bon Jovi i Nirvanę, a na czołówce muzyki elektronicznej kończąc: Major Lazer, Tujamo czy Martin Garrix. - Z chęcią zawitam u Was ponownie. Piękne miasto i cudowni ludzie. Fantastyczny kontakt i organizacja Juwenaliów pod kierunkiem Justyny Konopki. Samorządy studenckie w dużo większych miastach mogłyby się wiele od nich nauczyć.

Mirosław R. Derewońko

Foto: Kolorowe proszki na Starym Rynku w Łomży
Foto: Regina Cichocka tańczy zumbę ze studentami
Foto: Regina Cichocka tańczy zumbę ze studentami
Foto: Diana Iwanowicz, instruktorka zumby w Studio Tańca B.K. Step
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Paweł Bieńkowski rzuca torebki z kolorowym proszkiem... szczęśliwcom
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Daniel Szabłowski
Foto:
Foto:
Foto: Mateusz Dąbrowski
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Milena Surgiewicz
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Arkadiusz Nieciecki
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Daniel Szabłowski
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę