Mniejsze przeloty nad Biebrzą
Ponad 115 tysięcy osobników należących do 46 gatunków ptaków wodno-błotnych naliczono podczas przeprowadzanych w tym roku liczeń ptaków migrujących w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pracownicy Biebrzańskiego PN porównali wyniki liczenia ptaków z ubiegłorocznymi i okazało się, że liczebność kaczek oraz gęsi białoczelnej była w tym roku znacznie niższa.
Ptaki liczono pięć razy w marciu i kwietniu. Najwięcej ptaków wodno-błotnych stwierdzono podczas liczenia w trzeciej dekadzie marca. Odnotowano wówczas ponad 51 tysięcy osobników. W trakcie monitoringu najliczniej obserwowanym gatunkiem była gęś białoczelna (maksymalnie 26 tys. osobników), następnie świstun (do 16 tys. os.) i czajka (do 7 tys. os.). Pracownicy Biebrzańskiego PN podkreślają, że wyniki mają charakter monitoringowy, co oznacza, że rzeczywista liczebność tych ptaków może być znacznie wyższa, niż stwierdzona w trakcie kontroli.
Z porównania wyników liczenia tegorocznego z ubiegłorocznym wynika, że liczebność kaczek oraz gęsi białoczelnej na Biebrzą znacznie spadła.
- Różnica ta spowodowana jest zapewne odmiennymi warunkami hydrologicznymi – uważają naukowacy z Biebrzańskiego PN. - W marcu 2015 roku, susza i brak pokrywy śnieżnej, która topiąc się mogłaby zasilić rozlewiska spowodowały, że rozlewisk w dolinach innych rzek, niż Biebrza, praktycznie nie było. Na przykład, w dolinie Narwi, w której zazwyczaj gromadzą się duże stada kaczek i gęsi, rzeka nie utworzyła wylewisk. Dzięki temu, Biebrza w 2015 r. „zasysała” ptaki, które normalnie gromadzą się na rozlewiskach w innych dolinach rzecznych. Sytuacja ta podkreśla kluczowe znaczenie rozlewisk w dolinie Biebrzy dla migrujących ptaków wodno-błotnych. W 2016 r., dzięki wodzie roztopowej z pokrywy śnieżnej, rozlewiska wystąpiły nie tylko w dolinie Biebrzy, ale także w dolinach innych rzek. Przez co wędrujące stada kaczek i gęsi mogły się rozproszyć po sąsiednich dolinach rzecznych.