Demonstracja KOD w Łomży: prowyborcza i antyPiSowska
Słonecznie i spokojnie było w niedzielę na Starym Rynku w Łomży, gdzie pojawiło się około 200 aktywistów i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji. Manifestowali z białymi flagami KOD w dwóch sprawach: zachęcali do udziału w wyborach uzupełniających do senatu 6. marca i wyrażali w kolejnych przemowach protest przeciwko posunięciom partii Prawo i Sprawiedliwość. Zarzucali partii Jarosława Kaczyńskiego, m.in.: blokowanie Trybunału Konstytucyjnego, podporządkowanie władzy mediów publicznych oraz inwigilację Polaków w internecie. Transparentów z hasłami nie było, a najgłośniej na scenie i przed nią uczestnicy skandowali: „Wolność, równość, demokracja!”.
Na zgromadzenie publiczne KOD do Łomży przyjechali „ojcowie założyciele” Komitetu Obrony Demokracji: fizyk, matematyk, karateka i publicysta Krzysztof Łoziński, od którego publikacji w internecie zaczęło się KOD-owanie w Polsce, i dwaj czytelnicy jego artykułu z 18. listopada 2015: Mateusz Kijowski i Jarosław Marciniak. - Demokracja to ustrój, w którym możemy rozmawiać: nie krzyczeć, nie obrażać, gdy mamy inne poglądy, preferencje, sporne interesy – przemawiał ze sceny Mateusz Kijowski, krytykując unieruchomienie przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, likwidację niezależnej służby cywilnej czy przygotowywanie ograniczeń w obrocie ziemią. Krzysztof Łoziński wypominał PiS, że przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi w kampanii partia „robiła obietnice socjalne, a nie, że będzie niszczyć państwo”. Gdy pod scenę zabłąkał się wykrzykujący coś polemicznie mężczyzna, zgromadzeni usłyszeli tylko „Spadaj, gnoju” i zobaczyli ochroniarzy odprowadzających kontrmanifestanta poza teren manifestacji. - Jestem człowiekiem walki z natury, zakładałem polskie kung-fu, od 1968 w opozycji komunistycznej – tłumaczył po zejściu ze sceny Łoziński. - Bluzgał do mnie, ubliżał, odruchowo mnie poniosło. Nie powinienem tak się zachować.
Ruch społeczny Komitet Obrony Demokracji, według założycieli, liczy w Polsce ok. 200 tys. ludzi.
„W obronie świętości narodowych: wolności i konstytucji”
Poeta z Drozdowa k. Łomży Henryk Gała zaznaczył, że wiele razy przemawiał ze sceny i estrady, a w takich okolicznościach wiecowych po raz pierwszy. - Jesteśmy u siebie w Polsce, w naszym kraju w Europie, my wszyscy jesteśmy narodem – przypominał z obawą o to, „w jaki kraj chcą zamienić Polskę” jej władze. - To nie wizja, to widziadło. Polska obmyślona z cytatów i z trupów to chimera.
Przypomniał epizod sprzed 60 lat: w październiku 1956 sprzed Politechniki Wrocławskiej wyruszał z pochodem demonstrujących studentów przez Most Grunwaldzki, pochód manifestantów sięgał do Mostu Zwierzynieckiego. - Widziałem to, blisko mieszkałem, Uniwersytet jest po drugiej stronie kanału – wspominał Witold Murawski, od 1949 r. wrocławianin, zaś mieszkaniec Łomży obecnie. - Jestem zadowolony, że łomżyniacy stanęli w obronie świętości narodowych: wolności i konstytucji.
- Jestem całym sercem za KOD-em – mówiła Hanna Jabłońska, ceniona w mieście „wyrazicielka poglądów ogółu” i polonistka w grupie około 10 emerytowanych nauczycielek. - Dobrze, że ludzie się odważyli zorganizować i przyjść na demonstrację KOD – dodaje działaczka Wspólnoty Polskiej Maria Tocka. Przyjście na Stary Rynek wymagało odwagi...? - W naszym mieście tak – odpowiada.
- Dlaczego ubekom nie odebrali emerytur, a nie dali tym, co dostawali wpieprz, mieli ćwierć wieku na to – krytykował poprzednie ekipy rządowe 80-latek z Łomży („Mam liche nazwisko, jak poseł”).
„Chcemy protestować przeciw temu, co wyprawia rząd PiS! <
- Istotne jest to, że nie każdy wziął na siebie miły obowiązek, jakim są wybory, i nie każdy wziął za wybór władz odpowiedzialność – martwi się Dorota Zerbst z Białegostoku w cytrynowej kamizelce „służba porządkowa”. Porządkowi rozdają ulotki z „Odą do radości”, hymnem Unii Europejskiej do słów F. Schillera i muzyki L. Beethovena. - Połowa wyborców w kraju się zleniła, nie poszli do urn.
Radosława Górska z Wanacji na Kolneńszczyźnie widzi dwa podstawowe powody uczestnictwa w manifestacji KOD. - Nie wskazuję kandydata, nakłaniam do wyborów, aby mieszkańcy skorzystali ze swoich praw – tłumaczy z zapałem. - Chcemy protestować przeciw temu, co wyprawia rząd PiS!
Organizatorka KODemonstracji Bożena Zabierska jako kolejny powód swojego sprzeciwu podaje „obiecanki cacanki z budową obwodnicy”, jak określiła deklarację Klubu Parlamentarnego PiS w Łomży. Zgromadzenie na Starym Rynku skończyło się skandowaniem: „Cała Polska się uśmiecha – nasza wolność dziełem Lecha” na znak solidarności z rozpoczynającą się manifestacją w Gdańsku. Na pamiątkę niezakłóconej manifestacji KOD uczestnicy zrobili sobie wspólnie zdjęcie zbiorowe.
Mirosław R. Derewońko