Matiz dachował, a opel uderzył w barierki na moście
Do trzech groźnie wyglądających kolizji doszło wczoraj w regionie Łomży. We wszystkich przypadkach przyczyną zdarzenia była śliska jezdnia, a przede wszystkim niedostosowanie przez kierowców prędkości do warunków panujących na drodze. - Obecne warunki drogowe wymagają od kierowców całkowitej zmiany stylu jazdy. Jezdnia, pomimo, że ma czarną nawierzchnię może być oblodzona – przypomina Ewelina Szlesińska z KMP w Łomży.
Pierwsza kolizja miała miejsce przed południem na Szosie Zambrowskiej w Łomży. Kierujący oplem, na mokrej jezdni najprawdopodobniej nie zdążył wyhamować i najechał na tył poprzedzającego go audi.
Do drugiego zdarzenia doszło przed godziną 19:00 na drodze wojewódzkiej nr 668 pomiędzy miejscowościami Jedwabne a Przytuły. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący matizem, na łuku drogi utracił panowanie na śliskiej, oblodzonej jezdni. Samochód zjechał na pobocze, gdzie wywrócił się. Kierowca i pasażerka auta zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Trzecie zdarzenie miało miejsce około godziny 21:00 na drodze krajowej nr 64, na wysokości miejscowości Ruś, gdzie kierująca oplem zjechała z drogi, a samochód uderzył w barierki ochronne mostu.
- Droga w tym miejscu była także oblodzona - podkreśla Ewelina Szlesińska z KMP w Łomży apelując o ostrożność. - Podczas jazdy samochodem w warunkach zimowych zachowajmy zdrowy rozsądek. Prędkość dozwolona na danym odcinku drogi, nie zawsze jest prędkością bezpieczną, a warunki drogowe mogą zmieniać się teraz z godziny na godzinę. Warto o tym pamiętać!