Egzystencjalne i społeczne diagnozy w piosenkach eMDeKu
- Życie to wspinaczka do nieba, dla każdego z nas inna, ale ważne, żebyśmy wszyscy tam się znaleźli – życzyła publiczności i wokalistkom w kościele Ojców Kapucynów w Łomży Magda Sinoff, prowadząca Studio Wokalne eMDeK, którego dziewczęta wyśpiewały w ponadgodzinnym „Koncercie papieskim” poetyckie piosenki i ballady o świętej naiwności, oczekiwaniu na Pana, szczęściu i miłości, a także o czasie uczącym ludzi pogody i poszukiwaniu dawno minionych lat.
Koncerty papieskie w kościele Ojców Kapucynów Magda Sinoff zaczęła organizować od 2002 r., przekonana o wielkości naszego rodaka w historii Kościoła, Polski i świata. - A do tego Jan Paweł II to bliski mi człowiek – tłumaczy swoje przywiązanie do świętego papieża. - Mogłabym z nim bardzo długo rozmawiać na każdy temat przy herbacie...
Od drzwi serca na oścież do pola złota
Tematy rozśpiewanej rozmowy z papieżem Janem Pawłem II w kameralnej świątyni pojawiały się, mnożyły i przeplatały wraz z wejściem każdej kolejnej wokalistki. Wspólnym mianownikiem ich występów była dbałość o istotę przekazu w tekstach, staranna dykcja i niewydziwianie formalne, aby można było zanurzyć się w przeżywaniu, rozmyślaniach, wspomnieniach, a może i modlitwie...
Justyna Zaremba śpiewała o szczęściu, że to przelotny gość, takie piórko na dłoni, rozgości się, gdy samo chce... Z ideą szczęścia ziemskiego, o którym ludzie mają najrozmaitsze wyobrażenia – jeśli nie liczyć spełnienia podstawowych potrzeb, jak zdrowie, chleb i dach nad głową – polemizowała w pogodnym tonie Malwina Cholewicka, uczennica I LO, słowami z piosenki Roberta Kasprzyckiego „Niebo do wynajęcia, niebo z widokiem na raj” - jakby życie po śmierci dawało się sprowadzić do znanych z codzienności realiów mieszkaniowych, społecznych czy towarzyskich. Magda Sinoff co jakiś czas swym melodyjnym ciepłym głosem czytała fragmenty z myśli papieskich, jak owo słynne „Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” z początków pontyfikatu Jana Pawła II. Odpowiedział na to cały zespół starszego eMDeKu chóralnym „Oczekuję Ciebie, Panie, jesteś mym oczekiwaniem” z repertuaru Trzeciej Godziny Dnia. Zjawiskowa w swej subtelnej interpretacji Aleksandra Suproń z Katolickiego Gimnazjum w Łomży roztoczyła wizję smutku, który „cierpliwość odebrał, pozostały niepotrzebne łzy”, jednak – jak w oryginalnym utworze Anny Szarmach – stworzyła aurę pociechy, że „jest gdzieś twoje szczęście, jest miłość, ktoś, kto pokocha cię...”. Równie pięknie, przejrzyście i krystalicznie zabrzmiał melancholijny song Stinga „Fields of Gold” w wykonaniu Justyny Zaremby z II LO. Można było z nią lekko podążać w wyobraźni przez ciche i puste, rozległe przestrzenie w poszukiwaniu obrazów z żywej w pamięci młodości: „Many years have passed since those summer days among the fields of barley... See the children run as the sun goes down...”.
Czyste powietrze pod niebem pełnym cudów
Jakby w nawiązaniu do słów kołyszącej delikatnie uczucia ballady o letnich dniach wśród złotych pól jęczmienia i biegnących tam dzieciach o zachodzie słońca, zjawiły się na prezbiterium młodsze dziewczynki małego eMDeKu, apelujące do dorosłych: „Zostawcie nam czysty kawałek świata, strumyka czysty bieg”, czyste powietrze i czysty śnieg, zielone lasy i kwietne ogrody... „Gdy nie ma marzeń, w duszy rośnie żal” - oto dziś prawda refleksji w zderzeniu realiami: dzikimi wysypiskami śmieci w lasach i dymiącymi trucizną kominami we wsiach i miastach po spaleniu plastików... Grę wyobraźni uruchomiła Natalia Puławska z SP nr 7, zachęcając za Magdą Choduń: „Wyobraź sobie, że w twoim mieście ludzie nie spieszą się donikąd”, że dorosłym nie przeszkadza radosna wrzawa i że są kraje gorące jak herbata... W takich dobrych chwilach wzmożonej myśli szczęśliwszy staje się człowiek, tym bardziej, że czas koncertu papieskiego ma swoje granice, o czym przypomniała klasyczną i w pewien sposób legendarną frazą Grażyny Łobaszewskiej Aleksandra Raszczyk z Katolickiego Gimnazjum: „Wiele lat, wiele zim, czas nas uczy pogody... Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz: jestem tak młody...”. W odświętny klimat wpisała się melancholijna kołysanka licealistki II LO Natalii Wysockiej ze sceptycznie do metafizyki nastawionego Raz Dwa Trzy: „Pod niebem pełnym cudów nieruchomieję z nudów...”, gdy wpatrzeni w gwiazdy, mijamy szczęście. „W niebie, z którego dotąd nie wrócił nikt, bo po co, wieczna sączy się struga przyjemnej wiary w cuda...”
Mirosław R. Derewońko