Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 16 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Trujące dymy z kominów nad Łomżą

Główne zdjęcie
Fragment raportu WIOŚ o stężeniu zanieczyszczeń PM 10 [µg/m3] w Łomży w ciągu ostatnich 30 dni. Na czerwono zaznaczone dni w których przekroczono dopuszczalne normy.

Pieczenie oczu i w gardle, brak oddechu i kłujący kaszel - stężenie trujących substancji w powietrzu w Łomży przekroczyło już stan alarmowy w dwie pierwsze soboty października. Złowieszcze dymy znów snują się nad miastem, i to w Zielonych Płucach Polski. - Emisja niska pyłów jest problemem w okresie jesienno-zimowym, kiedy ludzie w domkach jednorodzinnych zaczynają palić w piecach odpadami, a nie węglem czy drewnem – przyznaje Waldemar Gołaszewski, kierownik delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Przekraczanie wartości dopuszczalnej pyłów notujemy w okresie grzewczym. Pyły powodują choroby układu oddechowego, astmę i nowotwory. W październiku już dwukrotnie urządzenia pomiarowe WIOŚ wykazały w Łomży przekroczenia dopuszczalnych stężeń tych zanieczyszczeń.

Zanim szare smugi dymu znad domków jednorodzinnych spowiły miasto, w sierpniu temat pojawił się na sesji Rady Miasta. Powraca co roku, jak jesień, zima i wiosna. Robi się zimniej, więc ludzie palą w piecach. Niektórzy palą, czym popadnie. WIOŚ ostrzega, że spalaniu w piecach domowych plastikowych butelek i opakowań, folii, laminatów, odpadów z płyt wiórowych, gumy, skóry, tkanin czy opon, towarzyszy uwalnianie do powietrza metali ciężkich, dioksyn, furanów i węglowodorów typu WWA, mających bardzo negatywny wpływ na środowisko i zdrowie człowieka, szkodliwych i rakotwórczych. Gryzący w oczy i wywołujący kaszel dym dopada w Łomży coraz silniej i częściej.

Nie pal śmieci, nie truj dzieci!
- Dopuszczalne średnie roczne stężenie pyłów wynosi 40 mikrogramów na metr sześcienny, a dopuszczalne stężenie dobowe wynosi 50 mikrogramów przez maksymalnie 35 dni w roku – wyjaśnia kierownik Gołaszewski. W sobotę, 3. października, urządzenia pomiarowe w Łomży koło komendy straży pożarnej przy ul. Sikorskiego odnotowały prawie 58 mikrogramów, 10. października – ponad 75 mikrogramów na metr sześc. A są to wyniki pomiaru ze stacji w miejscu na otwartej przestrzeni. O wiele czulszym instrumentem do badania stanu powietrza jest nos: gdy wieczorem idzie się ulicą Wojska Polskiego, praktycznie na całej długości snują się dymy i wyziewy, aż zbiera na wymioty. Strach pomyśleć, co dzieje się w powietrzu na ciasnych uliczkach osiedli domów jednorodzinnych.

WIOŚ zwraca uwagę, że zanieczyszczenia z kominów domów, niewyposażonych w urządzenia oczyszczające gazy odlotowe, nie są przenoszone na duże odległości, są rozrzedzone i rozproszone przez wiatr. Dlatego związki te opadają na pobliskie ogródki, trawniki, zbiorniki wodne i osadzają się w płucach. Spalając odpady w piecach trujemy więc siebie, sąsiadów, powietrze, wodę, glebę, a dodatkowo zwiększa się ryzyko zapalenia się przewodów kominowych, zaś przez to i całego domu.  Apel WIOŚ wyczula na gryzące zapachy i zadymienie w różnych porach dnia, gdyż wzrasta poziom stężenia tych substancji: dwutlenku siarki, tlenku azotu, benzoalfapirenu i zanieczyszczenia pyłami.

Nowe przyłącza c.o. i nowe kotły
Kierownik delegatury WIOŚ zwraca uwagę, że alarmujące przekroczenia stężeń pyłów w obydwie feralne soboty dotyczyło drobinek PM 10, mniejszych niż 10 mikrometrów, natomiast groźniejsze są drobinki PM 2,5, czterokrotnie mniejsze. I wielokrotnie groźniejsze, bo wnikają szybciej i głębiej do płuc człowieka. - Dotychczasowe badania są niepokojące: dopuszczalna wartość poziomu pyłu PM 2,5 dla roku 2014 jest przekroczona, stąd jest kwalifikacja do klasy wynikowej C – tłumaczy  kierownik. - Wpływu na to przekroczenie nie powoduje MPEC, ale znaczący wpływ ma emisja tzw. niska, tj. domki jednorodzinne. Rozwiązanie problemu może przynieść rozbudowa sieci miejskiej i nakazanie podłączenia się do niej mieszkańcom, albo rozbudowa sieci gazowniczej bądź wymiana kotłów na nowoczesne kotły, które nie emitują tak wielu groźnych zanieczyszczeń do powietrza. Kierownik wie, że nakłada się na to również transport, ale emisja z tirów i aut nie jest tak znacząca, ponieważ latem, gdy transport jest większy, nie stwierdza się przekroczeń dopuszczalnych stężeń.
Zdaniem Waldemara Gołaszewskiego, działania mieszkańców powinny być wspierane finansowo z programu ochrony powietrza dla miasta Łomży. - Sytuacja jest niepokojąca: dopuszczalne stężenia będą coraz bardziej restrykcyjne i w 2020 r. dopuszczalne stężenie PM 2,5 zmniejszy się z 25 do 20 mikrogramów na metr sześcienny – podkreśla i przypomina, że ustawa o ochronie środowiska daje prezydentowi miasta Łomża kompetencje w zakresie ograniczania negatywnego oddziaływania na środowisko działalności prowadzonej przez osoby fizyczne i indywidualne gospodarstwa domowe.

Mirosław R. Derewońko


cz
śr, 14 października 2015 16:01
Data ostatniej edycji: cz, 15 października 2015 09:38:31

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę