Żona b. burmistrza Stawisk nie przyznaje się do winy
Przed kolneńskim sądem stanęła Bożena W., żona byłego burmistrza Stawisk. Kobieta jest oskarżona o niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Miała to zrobić wysyłając – jako dyrektorka szkoły - swego męża, który po przegranych wyborach miał wrócić do pracy w szkole, na płatny roczny urlop dla poratowania zdrowia. - Bożena W. przed sądem nie przyznała się do winy – informuje sędzia Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży.
- Oskarżona przed sądem wyjaśniła, że w czasie podejmowania decyzji o udzieleniu urlopu konsultowała się z prawnikami i była przekonana, że postępuje zgodnie z prawem – relacjonuje sędzia Jan Leszczewski, przypominając, że oskarżona twierdzi, że konsultacji udzielili jej: prawnik Kuratorium Oświaty w Białymstoku i radca prawny Urzędu Miasta i Gminy Stawiski. - Podczas piątkowej rozprawy sąd przesłuchiwał także świadków, ale nie wszystkich, dlatego sprawa Bożeny W. została odroczona do 15. października.
Przypomnijmy: Prokuratura Rejonowa w Kolnie zarzuca kobiecie, że z naruszeniem prawa przyjęła męża do pracy – bez wymaganego zaświadczenia lekarskiego, stwierdzającego jego niezdolność do wykonywania obowiązków nauczyciela. Ponadto byłej już dyrektorce szkoły zarzuca się też, że dała mężowi, wbrew przepisom Karty Nauczyciela, roczny płatny urlop. Tym samym działała w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez Marka W. na szkodę gminy Stawiski.
Zgodnie z kodeksem karnym, funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, jeżeli dopuszcza się czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Mirosław R. Derewońko