„Z Maryją przez Polskę” jadą pielgrzymi na rowerach
- Każdy jedzie ze swoją intencją, niektóre znamy, a niektóre chowamy głęboko w sercu... – mówi przed Katedrą w Łomży Tomasz Kasprzak (lat 22), student informatyki i od maja prezes Zarządu Diecezjalnego Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Poznańskiej, z którego 20 dziewcząt i chłopaków od czwartku, 30. lipca, jedzie w X Poznańskiej Rowerowej Pielgrzymce. - W tym roku towarzyszy nam hasło: „Z Maryją przez Polskę”. Przejedziemy 700 km i odwiedzimy takie miejsca jak: Licheń, Święta Lipka, Gietrzwałd, Ostróżne, Łomża! Naszym celem jest Ostróda.
Początkowo mieli w Łomży nocować z 2. na 3. sierpnia, po przebyciu ponad 430 km. Zaplanowali spędzić w mieście nad Narwią cały poniedziałek, aby nabrać sił do dalszej podróży. Jednak w trasie plany pielgrzymów zmieniają się elastycznie i postanowili w końcu odpocząć w domu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Katolickiej Diecezji Łomżyńskiej w Ostróżnem koło Zambrowa, gdzie poznali siostrę Czesławę Polak, która twierdzi, że miała objawienia Pana Jezusa i Maryi. - I coś w tym musi być... Ale chyba tak, wierzę – odpowiada Martyna Nienartowicz, zapytana znienacka o to, czy wierzy, że Jezus i Maryja objawili się zakonnicy. - Siostra opiekuje się kaplicą koło domu KSM i zapytała nas rano, czy się wyspaliśmy i czy jesteśmy gotowi do mszy, a my dopiero co wstaliśmy.
Odwiedzają miejsca święte i błogosławione
Pielgrzymi na rowerach mają prawo być zmęczeni, ponieważ każdego dnia pokonują w upale około 100 km, a nie są wyczynowymi sportowcami. W czwartek wyjechali z Poznania do Lichenia – 120 km, w piątek osiągnęli po 110 km Brudzeń Duży, w sobotę – Ciechanów po 87 km, zaś w niedzielę Ostróżne, 127 km, gdzie stanęli na dzień odpoczynku. Po co się tak męczył w środku lata Tomasz Kasprzak...? - Jadę pierwszy raz w pielgrzymce rowerowej. Prezesem zarządu KSM jestem od maja i jadę z intencją, aby praca w zarządzie przez najbliższe dwa lata przebiegała sprawnie – tłumaczy Tomek. - Może Pan Bóg zauważy moje starania i wynagrodzi błogosławieństwem owocnej pracy...?
Błogosławieństwem szczęśliwego ożenku Pan Bóg już pobłogosławił Michała Nienartowicza, 25-latka i „nestora” poznańskich pielgrzymek rowerowych. Na początku była weekendowa wyprawa z Poznania do Lichenia, która później przybrała kształt pielgrzymki z codzienną mszą i rekolekcjami w drodze z modlitwą na ustach i w sercu. - Z tych dziesięciu wypraw modlitewno-krajoznawczych najdłuższa był pierwsza, do Wilna, w 23 dni w tę i z powrotem z trzydniowym pobytem w Wilnie, kiedy pokonaliśmy 2 200 km - wspomina młody małżonek, który dziesięć miesięcy temu ślubował wierność Martynie. Poznali się w KSM, gdzie Michał prezesował w latach 2013–2015 i pokochali, ale chyba jeszcze nie na tyle, ażeby małżonka wsiadła na rower 700-kilometrowej trasy pokutnej. Martyna jedzie więc busem z kilkoma osobami obsługi technicznej, medycznej i gastronomicznej. Dzięki, temu dwie siedmioosobowe grupy rowerowych pielgrzymów przemieszczają się, nie tracąc czasu i pieniędzy na obiady w restauracjach. W drugim samochodzie, osobowym, jedzie ks. Mikołaj Graja, 42-latek z parafii Rusko w dekanacie boreckim, bo przeciążył kolano i nie może poruszać się jednośladem. - Zawsze byłem w parafiach asystentem KSM – uśmiecha się kontuzjowany kapłan, zwołujący młodszych do stanięcia w szeregu z rowerami przed Katedrą do pamiątkowego zdjęcia.
W ciągu dekady jeździli do Rostkowa, gdzie urodził się św. Stanisław Kostka; do Zabawy, gdzie są relikwie bł. Karoliny Kózkówny; śladami Jana Pawła II do Wadowic, Częstochowy i Krakowa..., a w Łomży nie gościli, gdzie jest koronowany w 1991 przez Papieża Polaka wizerunek Matki Bożej.
- Przez takie wyjazdy jak pielgrzymka rowerowa staramy się o zawiązanie wspólnoty, żeby młodym chciało się spotykać, organizować wspólne zajęcia, aby chciało im się w ogóle wyjść gdzieś z domu – tłumaczy Tomasz Kasprzak, prezes KSM Archidiecezji Poznańskiej, która jednoczy ok. 150 osób, natomiast z kandydatami i zaprzyjaźnionymi liczy może około 500. - Dobrze byłoby wciągnąć do naszego kręgu następnych... Stawiamy na kształtowania dojrzałych chrześcijan, którzy nie znikną nagle z Kościoła, interesujących się losami chrześcijaństwa dobrych Polaków oraz dobrych ludzi.
Mirosław R. Derewońko