Akcja przeciwko handlarzom dopalaczy
- W Łomży nie notuje się wzmożonej sprzedaży dopalaczy, ani przypadków zatruć nimi – informuje Piotr Cymek z łomżyńskiego sanepidu. W tym roku do pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Łomży dotarło 5 zgłoszeń o przypadkach zatrucia czy podejrzenia zatrucia środkiem zastępczym, ale także to ostatnie, które wpłynęło w czerwcu nie wskazuje, żeby jego przyczyną był produkt o nazwie „Mocarz” - wyjaśnia Cymek zaznaczając, że monitoring sytuacji prowadzony jest na bieżąco. Od ubiegłego roku pracownicy łomżyńskiego sanepidu zabezpieczyli ponad 1000 opakowań tych produktów, a właściciele punktów w których były rozprowadzane mają zapłacić grzywny na łączna kwotę 395 tysięcy złotych.
- Od 1 lipca, zgodnie ze zmianą ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, 114 środków zastępczych zostało przekwalifikowanych i stało się narkotykami. Nowe środki na liście, zakwalifikowano jako narkotyki. Zgodnie z tą nowelizacją nie tylko samo wprowadzanie do obrotu, ale także posiadanie i wytwarzanie takich specyfików jest karalne – podkreśla Piotr Cymek dodając, że to znacznie ułatwia ściganie rozprowadzających takie substancje.
W ubiegłym tygodniu, w związku ze wzrostem przypadków zatruć środkami zastępczymi na terenie kraju, po raz kolejny przeprowadzono akcję poszukiwania miejsc obrotu tych niebezpiecznych substancji na terenie Łomży i powiatu łomżyńskiego. Jak podkreśla Cymek, tym razem działanie sanepidu było wsparte równolegle przez pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej w Białymstoku Biuro w Łomży, Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej Delegatura w Łomży oraz Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
- W wytypowanych wcześniej dwóch lokalach kontrolerzy stwierdzili, że lokale są zamknięte. Kilka dni wcześniej pracownicy PSSE w Łomży podczas planowej kontroli jednego z obiektów również stwierdzili, że sklep jest nieczynny – mówi Piotr Cymek.
Pracownicy łomżyńskiego sanepidu wzmożone kontrole podmiotów, które potencjalnie mogą wprowadzać dopalacze do obrotu prowadzą od 2014 roku. W sumie skontrolowano 10 sklepów, w których zabezpieczono ponad 1000 sztuk opakowań takich produktów. W poszczególnych sprawach prowadzone są postępowania, ale jak wyjaśnia Cymek produkty zostały przebadane, a akredytowane laboratorium oznaczyło w nich środki zastępcze, co oznacza, że potwierdziło iż to dopalacze.
- W związku z tym na właścicieli tych punktów nałożono 4 kary grzywny na łączną kwotę 395 tys. zł. Postępowanie egzekucyjne jest w toku.
Piotr Cymek podkreśla, że po ostatnich, krajowych doniesieniach medialnych o fali zatruć, narkotyzujący się ludzie muszą byś świadomi, że zarówno narkotyki jak i dopalacze mogą wywołać bardzo poważne konsekwencje dla ich zdrowia lub życia. Dodaje jednak, że pracownicy łomżyńskiego sanepidu cały czas prowadzą działania profilaktyczne dotyczących środków zastępczych.
- Aktualnie skupiamy się na młodych uczestnikach wypoczynku, którzy przebywają w mieście na terenie powiatu łomżyńskiego, ale w ciągu roku szkolnego działania takie były prowadzone w szkołach – mówi.