W piątek wyrok w sprawie Dzierzgowskiego
Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 1000 złotych grzywny to kara jakiej wobec Wojciecha Dzierzgowskiego chce prokurator. W środę zakończyła się prowadzona przed Sądem Rejonowym w Łomży rozprawa byłego wicewojewody podlaskiego i szefa wojewódzkich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Polityk oskarżony został o popełnienie 13 przestępstw. Sam nie przyznał się do winy i wnosił o uniewinnienie. Wyrok w piątek.
Wojciech Dzierzgowski oskarżony został o zatajanie w składanych w okolicznych bankach spółdzielczych wnioskach o kolejne kredyty zobowiązań wobec innych banków (z art. 297 § 1 kk - łącznie 4 zarzuty) oraz zatajanie tych kredytów w składanych oświadczeniach majątkowych (przestępstwo z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne – łącznie 9 zarzutów.)
Rozprawa przez Sądem Rejonowym w Łomży zaczęła się w poniedziałek. Polityk przekazał do sądu wnioski w tym dwa o umorzenie prowadzonego wobec niego postępowania. Argumentował je pojednaniem z bankami, które złożyły do sądu odpowiednie wnioski, oraz „z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynów”.
Dzierzgowski przed sądem mówił, że nie przyznaje się do winy. Podkreślał, że nie czuję, że wyrządziłem krzywdę bankom, bo kredyty spłacał. Mówił, że wypełniając dokumenty o kolejne kredyty mógł nie pamiętać wszystkich swoich wcześniejszych zobowiązań, a jeśli któreś pominął to zrobił to nieświadomie. Odnośnie nieujawnienia w oświadczeniach majątkowych wszystkich sowich należności twierdził, że w zapisach ustawy zobowiązującej wysokich urzędników państwowych do składania oświadczeń nie ma wymienionych zobowiązań. Te - jak twierdził – są, ale we wzorze oświadczenia wprowadzonym drogą rozporządzenia.
- Może naruszyłem rozporządzenie, ale nie ustawę – mówił Dzierzgowski.
Na zakończenie rozprawy prowadzonej przed Sądem Rejonowym w Łomży Wojciech Dzierzgowski wniósł o uniewinnienie go, a prokurator o uznanie winnym i skazanie na łączną karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i tysiąca złotych grzywny.
Zgodnie z kodeksem karnym popełnienie zarzucanych politykowi przestępstw zagrożone jest karą do lat 5 więzienia. Wyrok w tej sprawie sąd ma wydać w piątek.
