Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@

Telewizyjny show bez happy endu?

Programy informacyjne z wyłącznie tragicznymi czy idiotycznymi wiadomościami. Posunięte do granic absurdu i żerujące na najniższych instynktach rozrywkowe produkcje o niczym. Ustawione walki w programach sportowych. Determinacja uczestników telewizyjnych reality show, gotowych na wszystko dla wątpliwej kariery czy kłamliwe hasła kandydata na prezydenta, deklarującego, że „żaden kraj nie jest tak piękny jak ten, który widzę w swoich obietnicach”. Destrukcyjną rolę telewizji i jej wpływ na rozpad więzi międzyludzkich w przeciętnej rodzinie pokazał w swym najnowszym autorskim spektaklu „My TV Show” Teatr Aktywny z Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. – Chcieliśmy to wyśmiać, skarykaturować i pokazać w krzywym zwierciadle, żeby dać ludziom do myślenia – mówi reżyser i opiekunka grupy Joanna Klama. – Bo wszyscy oglądamy tę telewizję i myślimy, że to jest normalne. A to nie jest normalne, ale chore i chcieliśmy to pokazać!

Taki schemat obowiązuje niestety coraz częściej: powrót do domu z pracy czy ze szkoły i  natychmiastowe sięgnięcie po telewizyjnego pilota. Telewizja towarzyszy też nieustannie  bohaterom sztuki, przeciętnej czteroosobowej rodzinie z dwójką dzieci. Ich życie splata się z losami uczestników różnego rodzaju programów: śledzą je z przejęciem, zapominając o tym co jest realne.
Nawet zwykła rozmowa staje się dla nich problemem, a wzajemne kontakty ograniczają się do przekazywania krótkich komunikatów oraz nieustających awantur. Dzieci nie mają dobrego kontaktu ani z nadużywającym alkoholu ojcem, który odsyła synka do brutalnych gier komputerowych, zamiast pograć z nim w piłkę, ani z wymagającą i surową matką. Nie wiedzą też za bardzo jak poradzić sobie z tą sytuacją, a ciągle włączony telewizor wcale w tym nie pomaga.
– Chcieliśmy pokazać destrukcyjną rolę telewizji i tego symbolicznego pilota, jego negatywnego wpływu na rodzinę, ale z ironią – mówi Alan Al Murtatha. – Mam nadzieję, że nam się to udało i da to do myślenia naszym odbiorcom!
Przenikanie złudnego telewizyjnego świata do realnego życia podkreślał groteskowy sposób ukazania metod wychowawczych czy relacji pomiędzy członkami rodziny oraz kulis telewizyjnych produkcji, bazujących na manipulowaniu widzem i szukaniu sensacji za wszelką cenę.
– Tutaj wszystko miało jakiś głębszy sens – zauważa Aleksandra Konopka. – Na początku mogło się wydawać, że jest to zwykłe przedstawienie, ale jednak nie: trzeba usiąść i się nad nim zastanowić!
Udane zmierzenie się z tak trudnym tematem kosztowało 24. młodych aktorów mnóstwo wytężonej i zespołowej pracy.
– Przygotowywaliśmy to wszyscy razem, chociaż miałam oczywiście decydujący głos – mówi Joanna Klama. – Wiele rzeczy wyszło od aktorów, Alan przygotowywał muzykę, pomagaliśmy sobie wzajemnie. To był trudny, ciężki spektakl, chyba najtrudniejszy do zrealizowania.
– Pierwsze szkice tego spektaklu pojawiły się już we wrześniu poprzedniego roku – dodaje Alan Al Murtatha. – Został on wymyślony przez naszą grupę i naszą reżyserkę panią Asię i co ciekawe nie mieliśmy do końca napisanego scenariusza  – w dużej mierze opieraliśmy się na improwizacji.
Spektakl miał wstrząsnąć widzem i udało się ten efekt osiągnąć, a przejaskrawiona, często groteskowa wymowa wielu scen jeszcze dobitniej podkreślała prawdy tak oczywiste, że nic nie jest ważniejsze od rodzinnego szczęścia, a często wystarczy po prostu sięgnąć po pilota i wyłączyć telewizor.
– Ten spektakl miał przynajmniej połowę scen, które miały wymiar czysto symboliczny – mówi Bartosz Cwaliński. – Reszta była wkręcona żeby rozluźnić atmosferę, żeby spektakl nie przytłoczył widza. Początkowo miało to być zrobione na podstawie „Balladyny”, ale nie zostało z niej nic, żadna scena i doszliśmy do czegoś całkowicie własnego.
– Wnioski nie są zbyt wesołe, ale mam nadzieję, że nasze przedstawienie wpłynie na tok myślenia ludzi i zmienią coś w swoim życiu! –  podkreśla w imieniu koleżanek i kolegów Aleksandra Konopka.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk, Piotr Konopka

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: Kwiaty i podziękowania dla Joanny Klamy
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę