„Dziękujemy tym, którzy oddali swe życie za Polskę”
Pięć lat temu, 10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41. rozbił się, podchodzący do lądowania na lotnisku pod Smoleńskiem, samolot z najwyższą polską delegacją lecąca na uroczystości do pobliskiego Katynia na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej – czyli mordu dokonanego przez sowietów na tysiącach polskich oficerach przetrzymywanych w niewoli. W katastrofie samolotu Tu 154 zginęło w sumie 96 osób z ówczesnym Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele. W rocznicę tych wydarzeń w Łomży zawyły syreny alarmowe. Ich dźwięk przez kilka minut przeszywał miasto. W tym czasie w Dolinie Pamięci obok Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, u stóp pomników Sybiraków i Ofiar Katastrofy Smoleńskiej zebrało się kilkaset osób by oddać hołd pomordowanym w Katyniu, Miednoje, Charkowie..., tym, którzy zginęli 70 lat później w drodze by uczcić ich pamięć, oraz ofiarom drugiej wywózki sowieckiej z 13 kwietnia 1940 roku. Była to piękna i godna uroczystość...
Już siedem miesięcy po katastrofie smoleńskiej – 10 listopada 2010 roku - w Łomży odsłonięto „pomnik smoleński”. Obelisk to kamień z wbitym, rozerwanym fragmentem skrzydła samolotu z polską „szachownicą”. Został zaprojektowany na wzór pomnika Sybiraków wybudowanego w 1994 roku w Dolinie Pamięci obok Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. To pomnik upamiętniający pomordowanych przez sowietów w czasach II wojny światowej oficerów polskich, ale także ofiary czterech sowieckich wywózek na Sybir z lat 1939-1941, także z Łomży i najbliższej okolicy.
W piątkowy poranek przed tymi pomnikami ustawiło się około 30 pocztów sztandarowych, orkiestra dęta, władze samorządowe miasta, powiatu i kilku okolicznych gmin, wicewojewoda, przedstawiciele wojska oraz delegacje służb, inspekcji, straży, harcerze i zwykli mieszkańcy. W sumie było około 300 osób.
Gdy o godz. 8.41. w całym mieście zawyły syreny wszyscy zebrani stali w ciszy... Nim głos zabrał prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski odczytano nazwiska wszystkich 96 osób ofiar katastrofy smoleńskiej. W krótkim wystąpieniu prezydent Chrzanowski wspominał opowiadania swojej babci, która wraz z mamą i rodzeństwem została wywieziona przez sowietów do Kazachstanu, a powodem zesłania była służba wojskowa pradziadka, który jak tysiące polskich żołnierzy wziętych przez sowietów do niewoli we wrześniu 1939 roku została zabity... w Twerze. Prezydent Łomży podkreślał, że zebraliśmy się w Dolinie Pamięci, by oddać hołd tym, którzy zostali zamordowani przez sowietów w Katyniu, Miednoje, Charkowie i innych nieznanych nam jeszcze miejscach, ale także tym, którzy zostali wywiezieni na Sybir i tam w nieludzkich warunkach żyli lub umierali oraz tym, którzy zginęli 5 lat temu, gdy chcieli ofiary tych zbrodni uczcić i o nich przypomnieć światu.
- Dziękujemy tym, którzy oddali swe życie za Polskę. Jesteśmy tu, bo pamiętamy i chcemy podziękować za to, że możemy codziennie spokojnie żyć na łomżyńskiej ziemi – zakończył prezydent Mariusz Chrzanowski.
Po wystąpieniu prezydenta odbył się Apel poległych, po czym delegacje złożyły kwiaty i przeszły do pobliskiego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie Mszy świętej w intencji Ojczyzny przewodniczy ks. bp. Tadeusz Bronakowski.