Dźgnięty nożem zmarł
35-letni mężczyzna z Nowogrodu dźgnięty nożem przez swoją 20-letnią dziewczynę zmarł w szpitalu. Kobieta już wcześniej usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa. Śledczym tłumaczyła, że tylko się broniła, bo mężczyzna po alkoholu stawał się agresywny.
Przypomnijmy do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w Nowogrodzie późnym wieczorem w piątek 13 marca. 20-latka, mieszkanka Olsztyna, przyjechała z wizytą do swojego o 15 lat starszego chłopaka. Oboje pili alkohol. Najprawdopodobniej doszło też pomiędzy nimi do kłótni i w jej trakcie kobieta nożem dźgnęła mężczyznę w okolice karku. Cios jak się okazało by śmiertelny. Mężczyzna szybko trafił do szpitala – pomoc wezwała sama 20-latka, ale lekarzom nie udało się go uratować.
- Mężczyzna zmarł w tę sobotę – mówi prokurator Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Prokurator podaje, że kobieta mówiła później śledczym, że tylko się broniła, bo mężczyzna po alkoholu miał być agresywny.
- Kobieta miała lekkie obrażenia ciała, mogące wskazywać, że doszło między nimi do szamotaniny – podaje prokurator Kudyba.
20-latka już wcześniej została tymczasowo aresztowana na okres dwóch miesięcy. Miała odpowiadać za usiłowanie zabójstwa, ale wobec śmierci mężczyzny będzie sądzona za zabójstwo.