Było ślisko
Pięć kolizji i jeden wypadek drogowy wydarzyły się w weekend w Łomży i najbliżej okolicy. Do większości tych zdarzeń doszło na śliskiej nawierzchni drogi, ale zdaniem policjantów w każdym z tych przypadków zawinił przede wszystkim człowiek nie zachowując należytej ostrożności. Sprawca wypadku trafi przed sąd, a sprawcy kolizji od razu otrzymali kilkusetzłotowe mandaty.
Jako wypadek zostało zakwalifikowane zdarzenie z niedzielnego popołudnia na ul. Sikorskiego. Uczestniczyły w nim trzy samochody osobowe. Młoda kobieta kierująca BMW jadąc Sikorskiego w kierunku Wojska Polskiego nie zachowała należytej ostrożności i uderzyła w tył passata hamującego za hamującym przed przejściem dla pieszych fordem mondeo. W efekcie uderzenie uszkodzone zostały te trzy samochody, a kierowca i pasażerka z passata zostali zatrzymani w szpitalu na obserwację.
Pierwsza z serii weekendowych kolizji wydarzyła się w nocy z piątku na sobotę. W okolicach wsi Zabawka na drodze Piątnica Wizna kierowca scanii nieprawidłowo wykonując manewr wymijania uderzył w renaulta megane. Naprawdę niebezpiecznie na drogach było jednak dopiero w niedzielne popołudnie, gdy znowu zaczął padać śnieg. Tuż po godzinie 14. w Piątnicy na skrzyżowaniu Szkolnej i Jedwabieńskiej doszło do zderzenia jeepa z passatem. Winny był kierowca jeepa, który wymusił pierwszeństwo i za to otrzymał mandat 500 zł. Po 17. na Placu Kościuszki cofający kierowca volvo uszkodził golfa. Mniej więcej w tym samym czasie w Kobylinie zbyt szybko jadąca skoda fabia wjechała do rowu. Godzinę później doszło jeszcze do stłuczki na skrzyżowaniu Legionów i Sikorskiego – kierowca daewoo nie dostosował prędkości i uderzył w volkswagena.
W weekend policjanci zatrzymali także w Łomży czterech pijanych kierowców. Dwóch z nich to rowerzyści, który mając po ponad pół promila alkoholu w organizmach w niedzielę późnym wieczorem razem jechali Aleją Legionów.
Natomiast w Wiźnie i podwiźnieńskich Sulkach w niedzielny poranek zatrzymano zaś dwóch innych kierowców, którzy co prawda byli trzeźwi, ale jechali samochodami pomimo ciążących na nich sądowych zakazach prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych.