Rozbój, czy tylko determinacja aby odzyskać swoje pieniądze?
Nawet do 5 lat więzienia grozi 27-latkowi z Łomży, który – jak przekonuje - chciał tylko odzyskać pieniądze, które pożyczył 42-latkowi, ale dochodząc ich zwrotu posunął się za daleko i złamał prawo. Młody mężczyzna nie mogąc odzyskać wierzytelności rzekomo zagroził „dłużnikowi” pobiciem i zażądał wydania - jako swoistego zastawu - samochodu wraz z dokumentami i kluczykami. 42-latek spełnił jego żądania, po czym powiadomił policję, że padł ofiarą przestępstwa.
Jak przekazuje Urszula Brulińska z KMP w Łomży całe zdarzenie rozgrywało się w poniedziałek w samo południe na jednej ze stacji paliw w centrum Łomży. Dwie godziny po tym na policję zgłosił się 42-letni mieszkaniec Łomży informując, że „nieznany nu sprawca” grożąc pobiciem zażądał oddania kluczyków i dokumentów, po czym odjechał jego samochodem marki ford mondeo wartym około 2,5 tys zł.
Postawieni na nogi policjanci szybko odnaleźli napastnika, którym okazał się 27-letni mieszkaniec Łomży i odzyskali „zrabowane mienie”. Sprawca nie przyznaje się jednak do popełnienia przestępstwa. Twierdzi, że żądał tylko zwrotu wierzytelności, a odebrany dłużnikowi samochód ma być zabezpieczeniem.
Okazuje się jednak, że choć to nie jest klasyczny rozbój, to jednak jest przestępstwo. Zgodnie z artykułem 191 Kodeksu karnego „Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do... zwrotu wierzytelności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
27-latek usłyszał już zarzuty i ma odpowiadać przed sądem. Póki co prokurator jako środek zapobiegawczy zastosował wobec niego dozór policji. Mężczyzna ma raz w tygodniu zgłaszać się na komendę.