Fotograficzna przestrzeń Agnieszki Zielewicz
– Pokazuję Kurpie jako miejsce inspirujące, malownicze, dostępne jeszcze w takiej nienaruszonej formie i nieskażone cywilizacją – mówi Agnieszka Zielewicz. – Od kilku lat, odkąd zaczęłam tam jeździć systematycznie, zaczęłam postrzegać to miejsce w sposób wyjątkowy i dlatego chciałam pokazać na zdjęciach jego magię! Efekty fascynacji Agnieszki Zielewicz okolicami Narwi i Szkwy zaprezentowano na wystawie „Przestrzeń nienaruszona” w Muzeum Północno-Mazowieckim w Łomży.
– Najpierw było fotografowanie – opowiada Agnieszka Zielewicz. – Przez oko obiektywu patrzę już od kilku czy nawet kilkunastu lat i nie ukrywam, że odkąd zaczęłam systematycznie na Kurpie jeździć i wędrować, to postrzegam ten region w sposób specyficzny i dlatego uwieczniam go na fotografiach. Wyprzedzam słońce, wstaję rano, wędruję, fotografuję i to są tego efekty!
Na zdjęciach jest przyroda i krajobrazy – łąki, polany, brzegi rzek czy niewielkich strumyków, czyli miejsca, jakich jest w Polsce coraz mniej, wyglądające tak, jakby czas zatrzymał się w nich co najmniej kilkadziesiąt lat temu.
– Dolina Narwi jest niezwykle urokliwa – mówi Agnieszka Zielewicz. – To przepiękne miejsce, doskonałe na wyjścia plenerowe, a ja jestem miłośniczką przyrody, wędruję z aparatem, postrzegam różnorodność form, kolorów, wyszukuję obiektywem ciekawe miejsca i zatrzymuję je w kadrze. Myślę, że jako osoba która przyjechała tutaj z Warszawy spoglądam na to wszystko nieco inaczej. Poznawałam krok po kroku tę przestrzeń, przyrodę i było to dla mnie ogromnie fascynujące.
– Wydawałoby się, że Mazowsze jest na co dzień mało atrakcyjne, ponieważ mała rzeczka, brzeg rzeki, stojąca na polu krowa pozornie wydają się niezbyt malownicze – zauważa komisarz wystawy Iwo Świątkowski. – Jest tylko mała różnica, bo trzeba te drobiazgi zauważać, znaleźć odpowiednią porę, moment – i jesteśmy w świecie, który jest wokół nas na co dzień, ale wygląda zupełnie inaczej.
Pierwsza wystawa indywidualna Agnieszki Zielewicz miała swoją premierę we wrześniu w Muzeum Przyrody w Drozdowie, w ramach Małego Festiwalu „Ty i Ja”, a jej prezentacja w łomżyńskim muzeum symbolicznie wieńczy cykl wydarzeń związanych z tą imprezą, która od przyszłego roku będzie nosić nazwę Festiwal Filmowy „Łomża Ja i Ty”.
– Festiwal i stowarzyszenie mają na celu promowane takich wydarzeń kulturalnych i artystycznych – podkreśla Katarzyna Kuklińska, prezes stowarzyszenia Ja i Ty. – Promujemy to miejsce, twórców związanych z miastem i regionem, którzy odkrywają swoje pasje i warto skupiać takich ludzi, ażeby wspólnymi siłami pokazywać piękno tej ziemi!
Wojciech Chamryk