Bój o władzę w gminie... także na sali sądowej
Przed Sądem Okręgowym w Łomży spotkali się dwaj kandydaci na wójta gminy Łomża – Andrzej Grzybała z KWW Łomżyńska Wspólnota Samorządowa i Jacek Nowakowski obecny wójt ubiegający się o ponowny wybór z listy KWW Samorządy Łomżyńskie Razem. Pierwszy z nich posądził drugiego, że na poniedziałkowym spotkaniu z mieszkańcami w Puchałach ten drugi miał naruszyć dobra osobiste tego pierwszego. Przed sądem Nowakowski mówił, że nie chciał obrażać Grzybały i jeśli ten czuje się urażony to gotowy jest go przeprosić. I sąd nakazał mu przeproszenie konkurenta.
Sprawa poszła o to, że na spotkaniu w szkole w Puchałach – jak podkreślał przed sądem Nowakowski było to tradycyjne spotkanie sprawozdawcze na koniec kadencji, a nie wyborcze - charakteryzując swoich kontrkandydatów o Grzybale miał przekazać nieprawdzie informacje o jego dyscyplinarnym zwolnieniu z pracy, ale także m.in. mówić że „ma dwie lewe ręce do roboty”. Grzybała wskazywał, że przez wiele lat pracy w funduszu ochrony środowiska współpracował z różnymi wójtami i w tym także z wójtem Nowakowski i poprawiał błędne wnioski, które składały gminy aby mogły otrzymać dotacje. Także przed sądem Nowakowski mówił, że swoją - wójta gminy - współpracę z Grzybałą - urzędnikiem WFOŚ w Białymstoku - ocenia pozytywnie. Grzybała wnosił o nakazanie przeproszenia go i zasądzenie „symbolicznych” kwot na rzecz organizacji pożytku publicznego – 50 tys zł i 10 tys zł. Po uwadze sądy czy te kwoty rzeczywiście są dla niego symboliczne Grzybała je zmniejszył do 5 tys. i 1 tys zł.
Wójt Nowakowski wnosił o oddalenie powództwa, przy czym zaznaczał, że nie chciał obrażać Grzybały i jeśli ten czuje się urażony to gotowy jest go przeprosić tu na sali sądowej i mediach za niezrozumienie jego wypowiedzi, ale na płacenie się nie godzi. W wyjaśnieniach składanych przed sądem tłumaczył, że nie pamięta czy na spotkaniu w Puchałach użył dokładnie takich słów o Grzybale jak we wniosku.
Sąd po przesłuchaniu w obecności obu stron nagrania ze spotkania w Puchałach uznał, że wójt Nowakowski dopuścił się jednak pomówienia rywala i naruszenia jego dóbr osobistych, jednak z w stopniu niewielkim. Dlatego też nakazał Nowakowskiemu przeproszenie Grzybały na łamach lokalnych portali internetowych, ale nie zasądził żadnej nawiązki.
Postanowienie sądu nie jest prawomocne i strony mogą wnieść odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.