Duchowa rewolucja Maleo na jubileuszu kapucynów
Maleo Reggae Rockers legendy polskiego reggae Dariusza Malejonka byli gwiazdą plenerowego koncertu w ramach obchodów 250 lat obecności Braci Mniejszych Kapucynów w Łomży. Legendę polskiego reggae poprzedził inny, stworzony na poczekaniu zespół, złożony z rozśpiewanych i roztańczonych kapucynów, manifestujących na scenie „franciszkańską, prostą radość w ubogich piosenkach”.
– Historia kapucynów w Łomży jest bardzo długa – podkreśla gwardian o. Mirosław Ferenc. – Jesteśmy tu od 250 lat i dlatego chcieliśmy dedykować ten koncert mieszkańcom Łomży i ziemi łomżyńskiej. Bracia też potrafią tańczyć, bawić się, śpiewać i postanowiliśmy to pokazać na tym wyjątkowym koncercie. Pokazaliśmy małą próbkę naszych możliwości, ludzie to podchwycili i zaczęli się z nami bawić!
Poprzedni koncert Dariusza Malejonka w łomżyńskiej katedrze w listopadzie 2011 r. miał zupełnie inny, akustyczny charakter. Tym razem na scenie rozstawionej na Starym Rynku towarzyszył mu pełny, siedmioosobowy skład Maleo Reggae Rockers. Zaproszenie ich na jubileusz łomżyńskich kapucynów nie było dziełem przypadku.
– Są różni artyści, przekazujący różne treści – zaznacza o. Mirosław Ferenc. – I może być tak, że ktoś fajnie śpiewa, ale nie prowadzi dobrego życia. A tu lider zespołu Darek jest na drodze neokatechumenalnej, robi mocną katechezę w codziennym życiu, ma żonę i kilkoro dzieci. Jego grupa to też są ludzie wierzący, katolicy i to, co śpiewają jest oparte na przeżyciach egzystencjalnych, albo na Słowie Bożym.
– Mam wielu przyjaciół wśród kapucynów, dlatego nie mogło nas zabraknąć na takim koncercie i dla mnie to była też wielka rzecz! – dodaje Dariusz „Maleo” Malejonek, znany też z zespołów Izrael, Moskwa, Armia czy własnego, równie niegdyś popularnego, Houk.
Nie były to tylko deklaracje bez pokrycia, bowiem w czasie koncertu Maleo wielokrotnie zwracał się do bawiących się pod sceną kapucynów po imieniu, specjalnie dla misjonarzy zaśpiewał też piosenkę „Dzikie serce”. Zadedykował też utwór Tadeusza Woźniaka „Zegarmistrz światła” zmarłemu dwa miesiące temu w czasie misji w Gabonie o. Pawłowi Truszkowskiemu, do dziś pamiętanemu z pracy w Łomży, zaś „Afrykę” o. Benedyktowi „Benkowi” Pączce, który nie opuścił swych parafian nawet w obliczu zagrożenia życia.
A ponieważ teksty Malejonka są nie tylko uduchowione, ale nierzadko opisują też to, co go porusza i boli w pełnym finansowych malwersacji oraz zakłamanych polityków świecie, dostało im się niezgorzej, zwłaszcza prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi przed balladą „Pokój”. Nie zabrakło też piosenek o zdecydowanie pozytywnym przekazie, dającym ludziom wiarę w lepsze jutro.
– Chodzi nam o to, żeby dawać ludziom nadzieję – zaznacza Maleo. – Na to życie, które często mają bardzo trudne, żeby dawać im nadzieję, która płynie od Boga.
A wszystko to w dynamicznej dźwiękowej oprawie, z sekcją dętą, rockową energią i pulsacją reggae, wzbogaconą też ska, funky a nawet punk rockiem.
– To tygryski lubią najbardziej – potwierdza Maleo. – My bardzo kochamy granie, widać, że ludzie też to czują i była świetna zabawa!
Na koncercie bawiło się kilkaset osób, którym trudno było pogodzić się z faktem, że po trzech bisach zespół nieodwołalnie zakończył swój występ. Jednak dla wszystkich odczuwających niedosyt Telewizja Polska przygotowała swoistą niespodziankę, emitując o północy półtoragodzinny koncert Maleo Reggae Rockers, zarejestrowany dwa tygodnie temu na Ostróda Reggae Festival.
Wojciech Chamryk