Z mostu w Łomży skoczył 27-latek z Grajewa
Potwierdziło się tragiczne zdarzenie o którym informowaliśmy w połowie grudnia. Ze starego mostu na Narwi między Łomżą a Piątnicą do rzeki wskoczył młody mężczyzna. Zdarzenie widziały dzieci z pobliskiego gimnazjum w Piątnicy. Mimo natychmiast rozpoczętej akcji poszukiwawczej w grudniu niczego nie znaleziono. Dopiero 1 maja pod Nowogrodem pływające w Narwi ciało znaleźli wędkarze. Teraz badania DNA potwierdziły, że to był zaginiony 27-letni mieszkaniec Grajewa.
Przypomnijmy do tragicznego zdarzenia doszło w środę 18 grudnia około godz. 11.30. Z mostu pomiędzy Łomża a Piątnicą w nurt Narwi skoczył mężczyzna. Płetwonurkowie z jednostki straży pożarnej w Łomży przez kilka godzin przeszukiwali rzekę. Narew poniżej mostu sprawdzana była także z brzegów, ale poszukiwania te nie przyniosły żadnego rezultatu.
Kilka dni później policja rozpoczęła poszukiwania zaginionego 27-latka z Grajewa. Mężczyzna ostatni raz kontaktował się z rodziną 17 grudnia 2013 roku. Z relacji ojca wynika, że miał wtedy przebywać na terenie Łomży, a opis jego sylwetki i kurtka jaką nosił odpowiadała opisowi „skoczka” z mostu.
Dopiero jednak po odnalezieniu 1 maja przez wędkarzy ciała pływającego w Narwi, w okolicach wsi Jankowo Młodzianowo pod Nowogrodem, i przeprowadzeniu badań DNA potwierdzono, że to zaginiony 27 latek.