„Lata 20, lata 30” w Retro
Artyści Teatru Żydowskiego w Warszawie zaprezentowali w restauracji Retro program „Lata 20, lata 30 – jak w żydowskim przedwojennym kabarecie”. Na program entuzjastycznie przyjętego przez publiczność występu złożyły się anegdoty, monologi, skecze i ponadczasowe piosenki wybitnych twórców jak: Marian Hemar, Jerzy Jurandot, Julian Tuwim, Janusz Osęka, Antoni Słonimski czy Andrzej Włast. Był też tradycyjny humor i folklor żydowski, pieśni śpiewane w jidysz oraz zaskakujące wykonania międzynarodowych szlagierów, wywodzących się z żydowskich przebojów. Nie zabrakło też okazji do przekonania się, że aktorzy to jednak ludzie wyjątkowo cyniczni.
Kultura i folklor żydowski są nierozerwalnie związane z czasami największej popularności i artystycznego rozkwitu przedwojennego polskiego kabaretu oraz piosenki. Wśród najwybitniejszych twórców tekstów i muzyki nie brakowało bowiem i takich pochodzenia żydowskiego, zaś tradycyjne szmoncesy cieszyły się wówczas ogromną popularnością. Czasy te przypominają w swych spektaklach, takich, jak np. „Dla mnie bomba” czy „Mazl Tov”, aktorzy Teatru Żydowskiego w Warszawie i taki też program wykonali w piątkowy wieczór w Retro: Teresa Wrońska, Monika Chrząstowska, Henryk Rajfer i Wojciech Wiliński.
Motywem spajającym spektakl były liczne anegdoty i dykteryjki, opowiadane pomiędzy poszczególnymi punktami programu przez Teresę Wrońską. Nawiązywały do nich, często z owych anegdot wywiedzione, monologi i skecze. Przedstawiały one, najczęściej w bardzo żartobliwej formie, codzienne życie Żydów, zwłaszcza żyłkę do interesów, specyficzne podejście do różnych problemów życia codziennego i legendarne poczucie humoru tej nacji, widoczne szczególnie w monologu o hazardzie i skeczu o wizycie u lekarza, zakończonej zaskakującą zmianą ról. Była też wizyta u wyższych sfer („High Life”), hołd dla kiszyniowskich klezmerów oraz monolog potwierdzający w całej rozciągłości, że „dobrze podłożona świnia jest najlepszym przyjacielem człowieka („Świnia”). Czasy świetności teatrzyku „Qui Pro Quo” przypomniała piosenka „Mein Idische Mame”, spopularyzowana w Polsce przez Ordonkę oraz liryczne tango „Pragnę twoją być”. Inne popularne przeboje z okresu międzywojennego, wykonane przez Monikę Chrząstowską oraz Henryka Rajfera, jak „Samolot” czy „To jest moje życie” traktowały z kolei o dylematach i rozterkach ówczesnych Żydów. Nie brakowało też sytuacji zaskakujących, gdy okazywało się, że „Donna Donna”, ogromny przebój amerykańskiej pieśniarki folkowej Joan Baez, to tak naprawdę utwór żydowski „Dana Dana”. W tymże utworze okazało się, że aktorzy są ludźmi cynicznymi, jednak w pozytywnym tego słowa znaczeniu, gdyż zachęcili publiczność do wspólnego śpiewania. Podobnie było w wykonanej na finał występu dynamicznej wiązance popularnych pieśni: „Tumbalalaika”/ „Havah Nagilah”/ „Szalom Alejchem”, co oczywiście zaowocowało bisem.
Wojciech Chamryk