Nowatorskie warsztaty wokalne Speech Level Singing
Dwie godziny otwartych warsztatów wokalnych i osiem lekcji indywidualnych poprowadził po raz pierwszy w Łomży Krzysztof Biernacki z Voice and More, największego studio doskonalenia głosu w Polsce. W wysoko ocenianych przez młodzież zajęciach wzięło udział ponad 20 osób, które mają nie tylko talent, ale i ambicję, żeby kształcić się u najlepszych. - Zajęcia służą zarówno młodzieży, jak i nam, instruktorom Miejskiego Domu Kultury DŚT, żeby podpatrzeć, jak profesjonaliści radzą sobie z naszymi głosami – chwalił Bernard Karwowski ze Studia Piosenki PopArt, który skorzystał z okazji doskonalenia się z reżyserką Teatru Aktywnego Joanną Klamą. - Jesteśmy pod wrażeniem.
- Pracujemy z wokalistami, aktorami czy dziennikarzami radiowymi metodą SLS, czyli Speech Level Singing, której twórcą jest Seth Riggs – opowiada w przerwie zajęć Krzysztof Biernacki. - Ta metoda jest rodem z USA i opiera się na zdrowym prowadzeniu głosu, to znaczy wydobywaniu dźwięku bez przeszkód, chrypki czy przeciążenia strun głosowych. W Łomży mieliśmy osoby, które twierdziły, że „coś im siedzi na krtani”, że boli je gardło podczas śpiewania, ale były także osoby wcześniej bardzo prawidłowo i zdrowo prowadzone przez swoich nauczycieli śpiewu.
Podczas łomżyńskiego wykładu nauczyciel – certyfikowany, podobnie jak drugi w Polsce pedagog SLS Piotr Witkowski – przedstawiał samą metodę, jej główne zasady i ćwiczenia praktyczne. To, co tak łatwo brzmi w opisie zajęć, w praktyce było ciężką pracą, wymagającą czasu, cierpliwości i sił. Doświadczyły tego nasze nastolatki, m.in., Magdalena Kocoń i Natalia Lipska ze Studia Wokalnego eMDeK Magdy Sinoff. Napinanie policzków i warg, artykulacja trudnych głosek w monotonnym i szybkim tempie oraz od bardzo niskich do coraz wyższych i najwyższych rejestrów skali głosu – w czasie gdy akompaniujący na pianinie nauczyciel dokonywał korekt śpiewu i wskazywał tendencje w głosie. Kiedy Magda intensywnie ćwiczyła, dociskając rękami policzki, wibrujące rrr-y lub rrru, jej głos brzmiał ekscytująco zmiennie: jak śpiew skowronka, terkoczący wiatraczek lub zgrzytająca piła tarczowa - Wokaliści bardzo często borykają się z problemem nie tylko górnych partii utworu, ale też i dolnych – zauważa Krzysztof Biernacki, z którym gościła w MDK DŚT Agnieszka Zając, szefowa studia Voice and More, działającego w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Lublinie i Gdańsku.
- Dzięki takim zajęciom, nasi podopieczni poznają inne metody pracy, niż stosowane na co dzień – ocenia Bernard Karwowski. - To urozmaicenie, które kształci i bardzo mobilizuje do dalszej pracy nad sobą. Myślę, że zaprosimy praktyków SLS na wakacyjne warsztaty wokalne z naszą młodzieżą.
Mirosław R. Derewońko