Kancelaria w ratuszu
Trzech prawników na etatach, a do tego jeszcze „zewnętrzny” mecenas od obsługi prawnej przy budowie hali targowej oraz warszawska Kancelaria Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego - to gromada prawników zatrudnianych przez prezydenta Łomży. Tylko warszawska kancelaria, która z łomżyńskim ratuszem współpracuje od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Mieczysława Czerniawskiego, w ubiegłym roku z kasy miasta zainkasowała 69 tysięcy złotych. W 2013 roku roku prezydent przekazał tej kancelarii do prowadzenia cztery sprawy sądowe. Połowa z nich to sprawy wytaczane nam.
- W Urzędzie Miejskim aktualnie zatrudnionych jest trzech radców prawnych: Pan Mieczysław Jagielak – pełen etat (4 godz.) – obsługa prawna całego Urzędu, Pan Lech Pisarenko – pełen etat (4 godz.) – obsługa prawna całego Urzędu, Pan Dariusz Wąsowski – ½ etatu (2 godz.)– obsługa prawna Wydziału Oświaty – podaje Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta. - W ubiegłym roku Miasto dodatkowo podpisało umowę z mecenasem Kazimierzem Grabiasem na obsługę prawną projektu inwestycyjnego – budowy hali targowiska miejskiego. Umowa opiewała na 7 tys. zł, tj. ryczałt za systematyczną obsługę prawną od rozpoczęcia robót budowlanych do czasu zakończenia realizacji i rozliczenia inwestycji.
Warszawska kancelaria
Oddzielną stałą, odnawianą co roku, umowę z miastem ma warszawska kancelaria mecenasa Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego. W 2011 roku, gdy po raz pierwszy prezydent Czerniawski podpisał z nią umowę, miesięczna opłata wynosiła 3 tys. zł netto. W kolejnych latach kwotę podnoszono, a w ubiegłym roku w sumie kancelaria ta zainkasowała z ratusza 69 tysięcy złotych. W tym roku ma zarobić niemal tyle samo, bo jest już podpisana umowa na 2014 rok.
- Kancelaria Krzysztof Czeszejko-Sochacki wspomaga etatowych radców prawnych Urzędu Miejskiego. Zawarcie umowy z kancelarią podyktowane było coraz większym zapotrzebowaniem na pomoc prawną (zmieniające się przepisy, rozbieżne interpretacje przepisów, duża liczba dotacji unijnych i z tym związanych inwestycji miejskich) – podaje Sobocińska, podkreślając, że kancelaria zapewnia świadczenie pomocy prawnej bez ograniczeń ilościowych w każdej dostępnej formie. - Jeden dzień w tygodniu adwokat kancelarii pełni dyżur w Urzędzie Miejskim, w pozostałe dni pozostaje w kontakcie telefonicznym, przez pocztę tradycyjną i elektroniczną.
Kancelaria ta, w imieniu prezydenta i miasta Łomża, staje też w sądach. W 2011 r. była jej przekazana jedna sprawa (już prawomocnie przegrana), w 2012 r. trzy sprawy (wszystkie w toku), a w 2013 r. cztery sprawy.
– Dwie prawomocnie zakończone (jedna przegrana, jedna wygrana), dwie sprawy w toku (jedna skierowana została do Kancelarii po negatywnym rozstrzygnięciu przed Sądem Najwyższym, druga sprawa toczy się przed WSA w Białymstoku i NSA w Warszawie) – podaje rzeczniczka prezydenta.
Prezydent tak chce
Ciekawostką jest, że połowa spraw sądowych zleconych w ubiegłym roku przez prezydenta tej prestiżowej warszawskiej kancelarii dotyczyła 4lomza.pl Gazeta Bezcenna. W pozwach skierowanych w imieniu prezydenta Mieczysława Czerniawskiego do Sądu Okręgowego w Łomży prawnicy kancelarii domagali się nakazana publikacji sprostowań dwóch artykułów. Jeden dotyczył wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który unieważnił m.in. decyzję prezydenta Łomży rozdzielającą 11 koncesji na handel alkoholem w sklepach, a w drugim ujawniliśmy, że część działek wskazanych przez miasto do podstrefy Łomża Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, jest objęte zakazem zabudowy.
W pozwach adwokat Przemysław Dobrzycki z kancelarii Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego przekonywał, że: „sąd nie bada czy wiadomość, której opublikowania domaga się powód jest nieprawdziwą”, „zasadniczą funkcją sprostowania jest umożliwienie zainteresowanemu przedstawienie własnej wersji zdarzeń” oraz „dotarcie do opinii publicznej z własną prawdą”, a „redaktor naczelny nie ma prawa odmówić sprostowania danej informacji na tej tylko podstawie, że wedle jego oceny fakty zawarte w informacji prasowej są prawdziwe.” I w sądzie w Łomży było 1 : 1. Poza zobowiązaniem do opublikowania sprostowania sąd nakazał także zwrot miastu kosztów postępowania – 150 zł. Jest to kwotą znacząco niższa niż jedna łomżyńska „dniówka” tej kancelarii.