Stacja Narciarska Rybno ruszyła po raz dziewiąty
- Długo tej zimy nie padało, ale na szczęście od tygodnia zaczął sypać śnieg na tyle, że mogliśmy tylko własnymi siłami dośnieżyć już w całości prawy stok i uruchomić dwa wyciągi – z satysfakcją informuje Tomasz Jankowski, pracownik techniczny położonej 10 km od Łomży Stacji Narciarskiej Rybno. - Pracowaliśmy we czterech dniami i nocami z pomocą pięciu armatek śnieżnych, które non stop chodziły, żebyśmy mogli w sobotę przyjąć pierwszych narciarzy. A zjawiło się około pięciuset!
Wydawało się, że spadająca poniżej zera do 10 stopni Celsjusza temperatura czy porywisty, mroźny wiatr zniechęcą miłośników szusowania na nartach przed wyprawą do Rybna. Tymczasem w ogóle nie: wyczekujący niecierpliwie na śniegi i mrozy od połowy grudnia narciarze w niedzielę przybyli jeszcze tłumniej. Jak szacunkowo ocenia pracownik wypożyczalni sprzętu: nart, butów i kasków, było ich dwa razy więcej niż w pierwszym dniu rozruchu ośrodka zdrowej rodzinnej rekreacji. - W niedzielę obłożenie było prawie idealne – twierdzi zadowolony Tomasz Jankowski, gdyż praca w pocie czoła nie poszła na marne. - W porównaniu do cen z poprzedniego sezony, wprowadziliśmy teraz niższe opłaty promocyjne na największy karnet 280-punktowy. Kupuje się go za 20 zł, za co można wjechać na stok trzynaście razy i zjechać 200-metrowa trasą. Czynny jest też bar z ciepłymi daniami i napojami w dni powszednie od godz. 14.30 do 20.30, zaś w weekendy i ferie od godz. 10.
Stację Narciarską Rybno odwiedzają nie tylko łomżyniacy, chcący pozjeżdżać na nartach lub desce snowboardowej, ale i mieszkańcy odległego o 65 km Białegostoku czy nawet Warszawy (138 km). Naśnieżone i oświetlone trasy w Rybnie mają łączną długość 1500 m przy różnicy wzniesień 40 m. W sumie będą działać cztery wyciągi linowe na elektroniczne karnety punktowe. Osoby próbujące sił na stoku mogą umówić się na lekcje z instruktorami nauki jazdy na nartach bądź snowboardzie. U podnóża stacji znajduje się bezpłatny parking na 60 aut, ale niezmotoryzowani dojadą autobusem MPK linii nr 4. Na spore zniżki za sprzęt i szusowanie mogą liczyć grupy szkolne i pracownicze.
- Wreszcie mamy wystarczająco dużo śniegu, od 20 cm do pół metra, a w niektórych miejsca nawet więcej – cieszy się Tomasz Jankowski. - Bardzo dobre warunki do jazdy, chociaż, prawdę mówiąc, sam teraz nie jeżdżę, bo nie mam kiedy. Najpierw musimy przyjąć w Rybnie wszystkich chętnych!
Mirosław R. Derewońko