Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 28 marca 2024 napisz DONOS@

Ocalone z wojennej zawieruchy

– W myśl paktu Ribbentrop – Mołotow tereny te miały należeć do Związku Radzieckiego i Sowieci zajęli je we wrześniu 1939 r. – mówi dr Łukasz Lubicz-Łapiński z Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. – Ta czerwona fala idąca ze wschodu rozpoczęła akcję grabieży i mordów, które uderzyły przede wszystkim w dwory i siedziby ziemiańskie. Ci, którzy nie zdecydowali się na ucieczkę a przeżyli, w ciągu kilku miesięcy kończyli na Syberii, a ich majątki zostały rozparcelowane, rozgrabione i zniszczone. Te tragiczne wydarzenia w Drozdowie, Jeziorku, Korzenistem czy Kisielnicy przypomina wystawa „Zagłada dworów w województwie białostockim po roku 1939” w Muzeum Przyrody w Drozdowie.

Łukasz Lubicz -Łapiński i Anna Archacka
Łukasz Lubicz -Łapiński i Anna Archacka
Zygmunt Masny
Zygmunt Masny

Czasowa wystawa plenerowa „Zagłada dworów w województwie białostockim po roku 1939” prezentuje historię dworów i losy ich właścicieli z dawnego województwa białostockiego na przykładzie 20. wybranych rodzin i ich posiadłości. Jest wśród nich wiele dworów i dworków z powiatu łomżyńskiego, w tym dawna siedziba rodu Lutosławskich w Drozdowie czy Kisielnica, należąca do rodu Kisielnickich od XV wieku aż po rok 1945. 
Na wielobarwnych planszach zaprezentowano obszerny wybór materiałów ikonograficznych z XIX i XX wieku: skany herbów, map, archiwalnych i współczesnych fotografii oraz licznych dokumentów. Przedstawiają one historię wybranych właścicieli ziemskich podczas II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem okupacji sowieckiej i niemieckiej oraz represji związanych z reformą rolną w 1944 r. i późniejszych. To, czego nie zniszczyli okupanci popadło bowiem w całkowitą ruinę po 1945 r. Przetrwały tylko nieliczne dwory przeznaczone na szkoły, muzea czy inne obiekty użyteczności publicznej. Dlatego z kilkunastu tysięcy dworów w Polsce ostało się kilkaset, w tym nieliczne w województwie białostockim. Te dawne czasy wspominali obecni na spotkaniu potomkowie właścicieli Pniewa, Hanna i Janusz Jabłońscy oraz 86-letni Zygmunt Masny, którego matka pracowała w majątku Jabłońskich przed wojną.
– Zanim Rosjanie jeszcze nie weszli do Pniewa, a Niemcy jeszcze nie odeszli, powiedzieli panu Jabłońskiemu: uciekaj z nami czy jak, bo jak Rosjanie przyjdą, to cię wywiozą! – mówi Zygmunt Masny. – Pan Jabłoński zdążył jeszcze obsiać pola, ale musiał wszystko zostawić i uciekać. Niemcy po drodze odebrali mu wszystko, ale pozostał po tamtej stronie granicy. A do nas przyszli Kozacy. Zajęli majątek, na podwórzu stały konie, a w pałacu zrobili koszary. I jak przyszli w 1939 r., to już na początku 1940 zaczęli wywozić ludzi na Syberię. Najpierw gajowych z majątku, bo w 1918 i 1920 r. pomagali legionistom i żołnierzom, potem innych. Chcieli też założyć w Pniewie kołochoz, ale im się nie udało, bo wojsko zajęło wszystkie budynki. Dlatego ziemię oddali robotnikom i rolnikom ze wsi, po morgu na duszę (na osobę – red.) W 1941 r. mieli wywieźć nas wszystkich, w Czerwonym Borze stały już przygotowane pociągi. Całe szczęście, że Niemiec napadł i wywózki nie było. A tych, których zabrali wcześniej zdążyli dowieźć tylko do granicy. I znowu wrócili Niemcy, aż na cztery lata…
Wystawę przygotowało Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Białymstoku, we współpracy, m.in. z Muzeum Północno- Mazowieckim w Łomży i Muzeum Przyrody w Drozdowie.
– Nasze muzeum to miejsce, w którym ta wystawa musiała się znaleźć – podkreśla Anna Archacka, dyrektor Muzeum Przyrody w Drozdowie. – Dwór dolny jest jednym z nielicznych, które ocalały na Ziemi Łomżyńskiej – w okresie międzywojennym było ich 50, do naszych czasów dotrwało ich zaledwie 9. Przetrwał dzięki determinacji ostatnich właścicieli: dr Ryszard Niklewicz założył tutaj izbę porodową, w związku z tym dwór ciągle służył ludziom i nie popadł w ruinę tak jak inne dworki.  Dlatego chcemy uzmysławiać ludziom co odeszło, czego już nie mamy i czego możemy żałować, bo dwór to nie tylko substancja materialna, ale również zjawisko kulturowe i historyczne oraz nasze tradycje!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę