Kolejni ludzie Generała staną przed sądem
Gdańska prokuratura apelacyjna oskarża kolejnych 16 członków gangu Sławomira W. ps. Generał. Zarzuca im handel narkotykami, wymuszanie haraczy, zastraszanie ludzi czy nawet próbę szantażu sędziego z łomżyńskiego sądu. To już trzeci akt oskarżenia dotyczący ludzi Sławomira W., a prokuratura opracowuje jeszcze zarzuty dla 12 kolejnych osób.
Pierwszym aktem oskarżenia objętych było 17 osób, i w tym wypadku zapały już wyroki - od 2,5 do 7,5 lat więzienia. Drugi akt dotyczy m.in. szefa gangu Sławomira W. i trzech innych osób, a proces toczy się właśnie w sądzie w Ostrołęce. Teraz prokuratorzy z Gdańska wysyłają do Sądu Okręgowego w Łomży trzeci akt oskarżenia dotyczący 16 osób, którym zarzucają popełnienie 57 przestępstw.
Jak powiedział „Gazecie” prokurator Krzysztof Trynka, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, wśród zarzutów jest zlecenia zabójstwa, próba skompromitowania sędziego z łomżyńskiego sądu (chciano podrzucić narkotyki do samochodu jego syna, by móc wpływać na ojca; próba się nie powiodła) czy podpalenia mieszkań i groźby wobec osób, które zwlekały z oddaniem pożyczki (gang udzielał im kredytu na wysoki procent, najczęściej pod zastaw samochodu, a kiedy ktoś się ociągał, pojawiały się pogróżki, zabierano auto lub podpalano mu mieszkanie). Odrębną działalnością było wyłudzania odszkodowań komunikacyjnych. W tym celu podpalano samochody. Do tego dochodziły haracze oraz nielegalny handel alkoholem oraz narkotykami (sam Generał zarobił ok. 450 tys. zł).
Gang Generała działał w od połowy lat 90. Zajmował się wszystkim tym, na czym dało się dużo i szybko zarobić. Gangsterzy byli świetnie zorganizowani, a według gdańskich śledczych gang mógł działać nawet do 2009 roku. Wedle ustaleń gdańskich śledczych, gangsterzy działali tak długo, ponieważ współdziałali z osobami z łomżyńskich organów ścigania. W połowie maja w związku z tą sprawą sąd dyscyplinarny dla prokuratorów ma zająć się wnioskiem o uchylenie immunitetu dla byłego prokuratora rejonowego w Łomży.