Oni nie płacą alimentów... Płacimy my
- Skala problemu jest bardzo duża – mówi o tzw. przestępstwie nie alimentacji prokurator Henryk Żochowski, szef Prokuratury Okręgowej w Łomży. W ciągu trzech pierwszych miesięcy roku do prokuratur na terenie pięciu powiatów byłego województwa łomżyńskiego zgłoszono niemal 600 osób, które uporczywie uchylają się od płacenia wyznaczonych alimentów. Łącza suma ich zaległości sięga 11 mln zł. Pieniądze te musiały wypłacić gminne ośrodki pomocy społecznej.
Prokurator Żochowski szacuje, że w skali roku za przede wszystkim „ojców” którzy nie chcą łożyć na utrzymanie swoich dzieci wydatki Skarbu Państwa tylko w naszym regonie wynoszą kilkadziesiąt milionów złotych. Mniej więcej co szósty uchylający się od obowiązku alimentacyjnego mieszkaniec okolic Łomży wyjechał za granicę i przestał się interesować losem swoich dzieci. Zgodnie z prawem za uchylanie się od alimentów grozi grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności. Prokurator Żochowski podkreśla, że jest zwolennikiem poglądu, że oskarżeni w tych sprawach powinni być skazywani na kary ograniczenia wolności wraz z koniecznością pracy na rzecz lokalnej społeczności. Niestety, coś co jest normalną praktyką w innych państwach w Polsce nie cieszy się popularnością. Nasze samorządy niechętnie podchodzą do tej formy odzyskiwania płatności – zauważa Żochowski.