Ale nas zareklamowali...
Łomża, to miasto „bez perspektyw na przyszłość”, a „historyczne uwarunkowania powiatu łomżyńskiego (...) nie pozwalają rozwijać się (nam – dop. red.) równie szybko, jak innym” - m.in. takie zapisy znajdują się w najnowszym dziele wydanym pod patronatem marszałka i wojewody podlaskiego. Gruby, wydany w twardych oprawach album „Województwo podlaskie. Od rzemiosła do przemysłu” miał być prezentem dla zacnych gości odwiedzających tę część Polski.
O wiele ciekawsze są jednak teksty dotyczące regionu opatrzone herbami Powiatu Łomżyńskiego i Miasta Łomży. Na przykład tekst o powiecie kończy zdanie: „W systemie gospodarki rynkowej ujawniły się wyraźnie historyczne uwarunkowania powiatu łomżyńskiego, które spowodowały, że społeczności lokalnej nie pozwalają rozwijać się równie szybko, jak innym, tym samym negatywnie wpływając na ich konkurencyjność gospodarczą.”
W krótkiej notce o Łomży wielowiekową historię miasta zupełnie pominięto, choć w przypadku innych opisanych w dziele miast sięga się do czasów najdawniejszych... Nasza historia zaczyna się 10 lat temu: „Od 1998 roku stolica powiatu łomżyńskiego”. Choć autor opracowania wspomina, że „Łomża jako miasto z bogatą historią, może poszczycić się dużą ilością zabytków”, to poza wzmianką „Odnajdujemy tutaj zarówno gotycką katedrę, barokowy klasztor, klasycystyczny ratusz, jak i pseudobarokowe kamieniczki”, połowę 10-linijkowego tekstu o historii poświęcił na zauważenie 12 znajdujących się w Łomży „pomników przyrody wpisanych do rejestru wojewódzkiego konserwatora zabytków” i wymienieniu parków w których się one rzekomo znajdują.
Niestety nasza przyszłość wg. tej książki, też nie jest obiecująca: „W ciągu ostatnich lat można obserwować systematyczny odpływ ludności (migracje do większych miast za granicę), który jest spowodowany brakiem perspektyw na przyszłość oraz małym rynkiem pracy.”
Tezami z publikacji zaskoczony jest ratusz. Łukasz Czech z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Łomży podkreśla, że prezydent wystosuje do wydawcy list z protestem. Oburzony jest także Wiesław Jemielity sekretarz powiatu łomżyńskiego, który podkreśla, że wydawca „reklamówki” do starosty w tej sprawie nie występował.
Na razie nie wiadomo, czy marszałek i wojewoda będą obdarowywać swoich gości wiekopomnym dziełem. W wydawnictwie poinformowano nas, że obu patronom wydania przekazano „sporo” książek. Joanna Gadek rzecznik prasowy wojewody mówi, że urzędnicy wojewody najpierw będą musieli przejrzeć książę, bo urząd otrzymał ją dopiero w ubiegłym tygodniu. Stanowczo podkreśla przy tym, że porozumienie na wydanie książki z wydawnictwem z Bydgoszczy zawarł, nie obecny wojewoda Maciej Żywno, ale jego poprzednik Bohdan Paszkowski.
Urząd Marszałkowski póki co, od kilku dni poszukuje informacji, aby porozmawiać z nami o udziale marszałka w powstaniu tej książki...